Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorkowe odkrycie


Wczoraj odkryłam bardzo zaskakującą rzecz. Miałam straszną ochotę na ciastka korzenne. Skusiłam sie i ku mojemu zdziwieniu wogóle mi nie smakowały. Były bardzo słodkie, że nie dało się ich jeść, a kiedyś je przecież uwielbiałam.
Zaliczyłam już dzisiaj 60 minut na bieżni. Z dietą też wszystko w porządku. Zaobserwowałam, że jeśli trzymam się stałych pór posiłków to wieczorami nie mam żadnych napadów głodu. Gdybym mogła utrzymać ostatnio wyrobione nawyki zarówno fizyczne jak i dietetyczne to szansa na to, że się uda dobrnąć do celu jest coraz większa. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia.
P.S. Postanowiłam, że wpiszę na pasku wagę z jaką zaczęłam się sama odchudzać od października, bo z Vitalią  rozpoczęłam swoje zmagania w lutym z wagą 114kg.
  • aska1301

    aska1301

    16 kwietnia 2008, 16:29

    uuuu. wspaniale Ci idzie. ja nie mam takiej siły woli. bo co schudnę to szybko przytyję, bo myslę sobie wtedy, że skoro schudłam, to mogę sobie na wszystko pozwolić...

  • izabelka1976

    izabelka1976

    16 kwietnia 2008, 14:05

    Ty strasznie dużo już schudłaś. Gratulacje :o))) Ja również kiedy długo nie jem słodkiego, potem po zjedzeniu kawałka ciasta jestem zesłodzona. Ale niestety ja to lubię.... I rzadko kiedy udaje mi się skończyć na tym jednym ciastku. A to moja zguba.... Pozdrowienia!

  • ilonabaran

    ilonabaran

    16 kwietnia 2008, 13:37

    ...a powiem ci że wczoraj pocwiczyłam na basenie zwłaszcza brzuch i byc moze to tu tkwi przyczyna!!!Ale widze że Tobie też idzie całkiem "sporawo" oby tak dalej!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.