Większość bluzek i swetrów zrobiła się na mnie za duża, więc miałam problem w co się ubrać. Choć jestem dość otyła to mam raczej kobiecą figurę, dlatego we workowatych i za dużych rzeczach wyglądam jeszcze grubiej. Muszę dokopać się do kartonów z rzeczami, które do tej pory były na mnie za małe. Szkoda, że nie pomyślałam o tym wczoraj. Nie pomyślcie, że jestem niezadowolona z tego, że jest mnie mniej, ale rano jak człowiek się śpieszy, a coś nie idzie po jego myśli to dostaje szału (przynajmniej ja tak mam). Dla poprawy nastroju wykorzystałam sprawdzoną metodę, czyli zakupy. Wróciłam do domu zaopatrzona w bluzkę, sweterek i kokosowy płyn do kąpieli (zapowiada się mile spędzony wieczór), a przy okazji spaliłam sporo kalorii, więc bilans dnia wyszedł jak najbardziej zadowalający. Może trochę mniejszy dla mojego portfela, ale czasami warto zaszaleć i zrobić coś wyłącznie dla siebie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
rakti
11 listopada 2010, 19:44I tylko takich kłopotów i oby jak najwięcej w najbliższych miesiącach Ci życzę :D Ps. Odchudzanie jest łatwe, przyjemne i pełne sukcesów :)*
Jarisa
9 listopada 2010, 13:48Ech, jak ja bym chciała aby moje ubrania już były na mnie za duże :P :D
ewelina50kg
9 listopada 2010, 13:43sa poczatki, ale trzeba sie cieszyc malymi sukcesami:) trzymam kciuki
iZaCzArOwAnYmOtYlEki
9 listopada 2010, 13:38trzymam kciuki i życzę samych sukcesów :)