Jest godzina 8:50 - po śniadaniu
Właśnie zjadłam marchewkę startą z sokiem z cytryny.
Mam przed sobą 9 dni diety.
Nie wiem czy są jakieś efekty. Wydaje mi się że brak jakichkolwiek. Jak do niedzieli nic nie zjadę to się załamię chyba.
Jest godzina 12:30 - po obiedzie
Szłam do pracy na piechotkę znów - 5 km (60 min) - 464,94 kcal
Właśnie zjadłam gotowaną rybę mintaja bo innego nie było w sklepie - 200 g pokropiona cytryną.
Bardzo smaczna.
Jest godzina 17:30 - po kolacji
Właśnie zjadłam befsztyk wołowy usmażony na oliwie z oliwek (łyżka) z sałatą (6 liści) oraz 6 różyczkami ugotowanych brokułów.
Jest godzina 21:22 - wieczór
Szłam z pracy na piechotkę znów - 5 km (60 min) - 464,94 kcal
Bilans 4 dnia diety:
Utraconych kalorii - 929.88 kcal
(oczywiście oprócz tych które dziennie zużywamy na spanie, leżenie,
chodzenie, gotowanie, kąpanie czy oglądanie telewizji - bo tego
wszystkiego potrzebne są człowiekowi kalorie) - jakby spojrzeć na
całodzienne zużycie kalorii w zależności od wagi, wieku to wychodzi - 3088.53 kcal
Spożytych kalorii - 594 kcal
fitnessmania
19 września 2013, 18:47Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
tiamatvampire
22 sierpnia 2013, 16:15Przecież ja nie twierdzę, że masz pochwalać mój tok myślenia. Nie uważam że słodycze są rzeczą której się organizm domagał. Domagał się również innych składników a tych nie żarłam. Niestety moją słabością są słodycze. I uważam że przestrojenie swojego toku myślenia, że mogę żyć bez nich jest najważniejszy. A dietę stosuję głównie w celu wyćwiczenia silnej woli bo jest ona niesamowicie potrzebna aby ją zakończyć. Jak dam radę dotrwać do końca to wiem że i reszta mi wyjdzie. Wiem że mam pokręcony tok myślenia i nie oczekuję że wszyscy będą zgodni ze mną.
tiamatvampire
22 sierpnia 2013, 15:53Dziękuję bardzo. ale ja znam siebie i to że przybrałam na wadze nie było efektem jo-jo tylko mojej głupoty że zaczęłam żreć słodycze jak opętana. Teraz już wiem że to niedopuszczalne i jak tylko osiągnę idealną wagę będę dbać. A uwierz 10 lat temu również z wagi 120 zeszłam do 61 kg tylko za pomocą głodówki i nie miałam żadnych efektów ubocznych. Ważne to przestawienie swojego toku myślenia. Psychika w odchudzaniu jest najważniejsza.
befit93
22 sierpnia 2013, 15:44Piękną głodówkę sobie fundujesz ;( Przy Twojej wadze i wzroście zapotrzebowanie kaloryczne jest zapewne zdecydowanie większe. Nie powinnaś odejmować więcej kalorii jak 15% Twojego dziennego zapotrzebowania. Przy redukcji kcal na poziomie niższym niż BMR,nie stracisz wagi na stałe. Być może teraz na tej cudownej diecie schudniesz, ale bądź pewna, że wszystko pięknie wróci z nawiązką. Ty będziesz coraz bardziej załamana tym błędnym kołem: odchudzanie, przybieranie na wadze i wkrótce zaprzestaniesz walki o lepszą siebie. Oblicz swoje zapotrzebowanie, odejmij 15% kcal i tego się trzymaj. Widzę, że wysiłek fizyczny jest, a to ważne, żeby łączyć dietę z aktywnością. Tylko Z GŁOWĄ! :) Powodzenia!