no tak, zaspokojenie własnej próżności muszę odłożyć na poniedziałek... miała być nowa torebka... był fryzjer dla psiaka :/ ale co tam do poniedziałku niedaleko... najważniejsze jest to że ostanio tak nakrzyczałam na męża, że ucieka przed obowiązkami do pracy, że dzisiaj sie zmobilizował i zrobił mi przegląd autka, bo ostatnio wszystko w nim nawala... wiem, jestem zołza, ale inaczej auto całkiem by nawaliło i pewnie poniosłabym większe koszty
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
lokitu
10 marca 2007, 15:07bedzie dobrze
ladymonika
10 marca 2007, 15:04jak sie do nich drukowanymi literami z duza iloscia wykrzyknikow nie powie, to nic nie zrozumieja ;) pozdrowionka