No.
Jednym słowem....
K......
A dziś bardzo grzecznie tak do 14 stej. A potem był catering. Czytaj: sałatka z kurczakiem i winogronami z płatkami migdałowymi (plus dwie dokładki), do tego 3 plastry grilowanego bakłażana z kozim serem i papryką. Mam tylko cichą nadzieję, że wyrównałam to kolacją: pomidor zapity kawą.
Ćwiczenia: A6W. dzień drugi. Mięśnie bolą jak diabli.
A na jutro zaplanowane ważenie. W pracy mamy wagę elektroniczną.
Trochę mam pietra.
E tam trochę .
Mam pietra jak cholera.