Wizualizacja na mnie działa.
Słońce.
Wakacje.
Plaża.
I ja!
Wreszcie nie unikająca aparatu, wreszcie czująca się dobrze w swoim ciele. Nie oszukuję się. Nie będę za trzy miesiące laską z instagrama - znaczy nigdy nie będę ale to już mniejsza o to.
Ale nie muszę być też wielorybkiem wyrzuconym na brzeg. Kebabem smażącym się na słońcu.
Mogę być zgrabna.
I za każdym razem kiedy nie chce mi się wstać przypominam sobie to, że zostały mi 94 dni do urlopu.
Można w tym czasie zgubić te 5 kilo. Można. Tylko trzeba regularnie działać. Nie odkładać wszystkiego na jutro. Niby takie proste a zajęło mi to wiele miesięcy.
A Was co mobilizuje? Jaki obrazek macie w głowie kiedy kanapa wydaje się taaaaka wygodna?
zurawinkaaa
22 lutego 2019, 15:56Urlop super motywacja ;) trzymam kciuki za Ciebie ;)
terrible.lie
22 lutego 2019, 16:20dziękuję! :)
jeden
22 lutego 2019, 15:52Mnie to mobilizuje w ogóle jakiekolwiek wyjście na basen w jakiejkolwiek porze i myśl, ze będę w kostiumie wyglądać jak człowiek xD
terrible.lie
22 lutego 2019, 16:20O, dobre :D Ja co prawda na basenie bywam rzadko ale może powinnam chodzić częściej :D