Cześć Koteczki :)
U mnie powoli i do przodu. Chudnę sobie ślimaczym tempem, bo przyznam szczerze, że nieco zaniedbuję ćwiczenia i jogging. Nie jestem systematyczna, nie potrafię się jeszcze przeorganizować. Praca na zmiany, obowiązki domowe, kurs na prawko, zakupy i gotowanie- to zabiera mi tak dużo czasu i o tak różnych porach, że w zasadzie ciężko mi znaleźć jakiś dobry czas na treningi.
Aczkolwiek WIEEEEM, że trzeba to zmienić :D
Póki co diety się w miarę trzymam, poza dwoma napadami słodyczowymi. Wprawdzie nie zjadłam ich dużo- ale jednak się skusiłam. I wiecie co? Wcale nie rozpaczam, bo zaraz grzecznie wróciłam do zdrowego jedzenia. Raz zjadłam deser z borówkami amerykańskimi, a za drugim razem złamałam się i spróbowałam 3 galaretek wiśniowych i kilka orzeszków w czekoladzie. Normalnie zjadłabym pewnie całą bombonierkę i kilogram orzeszków ...
Teraz zupełnie wyłączyłam cukier i to stąd ten napad słodyczowy. Jem dużo jajek, mięsa i ryb, a do tego świeże warzywa. Gotuję zupy, robię sałatki. Z owoców jem najczęściej grejpfruity zblendowane na koktajl, z miętą. Albo jarmuż z jabłkiem, kiwi, pomarańczą.
Czasami więc mnie weźmie chcica na słodkości- ale po tych tonach cukru, które zjadałam, nic dziwnego, że nałogowca ciągnie... Także wybaczcie Koteczki chwile słabości.
Warzywa jadam teraz tonami. Na okrągło robię szaszłyki z cukinii, cebuli, papryk, pieczarek i kurczaka. Dzisiaj ugotowałam leczo i zupę ogórkową. Ostatnio kapuśniak, zupę marchewkową. Ciecierzyca jest u nas praktycznie non stop, żeby w razie ochoty móc ją zapiec na chrupko. Posadziłam też zioła, zasiałam szczypiorek, koperek- czekam teraz na plony :)
Trzymajcie się ciepło Koteczki :)
milunia0404
23 marca 2016, 09:39Super! ślimacze tempo czasem przynosi wielkie zmiany! Ja widzę u siebie ogromną zmianę w ciągu tych dwóch lat (a to sporo czasu) :) Warzywa zjadałam tonami i są przepyszne, za to wiem co czujesz jeśli chodzi o zachcianki :D ja mam problem ze słonymi i pikantnymi rzeczami (chipsy np)...
cambiolavita
14 marca 2016, 22:42Brawo, swietnie sobie radzisz! Wielkie gratulacje! To sie nazywa zmiana nawykow zywieniowych na stale!
jealousmuch
14 marca 2016, 16:13Cześć! Nieźle sobie radzisz!! :) Warzywa to podstawa :) też muszę zaopatrzyć się w ciecierzycę, super sprawa ;)