Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kto jest temu winien?


Zauważyłam dzisiaj pogryzioną przez psa zabawke Natalii.Zrobiło mi sie przykro, bo sama szukałam i ściągałam ją przez internet. Natalia twierdziła,że to jej ulubiona rzecz, ale nie widziałam żeby sie nią bawiła, albo przynajmniej chowała przed innymi tak, jak to się robi ze swoimi skarbami. Właściwie najczęsciej bawiła sie tym Zuzia, wobec czego Natalia protestowała choć niezbyt stanowczo. Zawołałam córkę żeby pokazac jej moje "odkrycie". Oczywiście natychmiast wybuchnęła takim płaczem, jakby straciła połowę rodziny na wojnie. Nie mogę zaakceptować jej nadwrażliwości, prawdę mówiąc działa mi to na nerwy, a jej najwyraźniej mąci rozum, bo lamentując przestaje myśleć i działać a zatrzymuje sie na tej rozpaczy. Powiedziałam więc do Niej, że widze że bardzo cierpi ale nie mogę tego słuchac natomiast chętnie przeczytam co czuje, kiedy to opisze. Pobiegła natychmiast do pokoju i wróciła po 5 minutach z kartką, na której było napisane: "Jestem bardzo smutna. Wkurzyłam się na: ciocię Elę - bo nie zabrała tego Zuzi, Zuzię - bo dała to psu, psa - bo to pogryzł, Mamę  bo mi o tym powiedziała, Tatę - bo nie kupił psu kości." No to teraz wiecie kto jest temu winien. Oczywiście odbyłam z nia rozmowe na ten temat. Na koniec rozmowy pojawil sie zupełnie inny aspekt tego zdarzenia: "Wiesz Mamo, teraz widzę że od smutku do złości jest bardzo krótka droga" Czy to jest ta nauka co nie poszła w las?...
  • JzBeata

    JzBeata

    22 czerwca 2008, 15:35

    Miłej niedzieli

  • toja33

    toja33

    21 czerwca 2008, 08:44

    No tak będąc rodzicem trzeba być jednocześnie dobrym psychologiem, mieć intuicję żeby wyczuć jak i kiedy zareagować. Udanych kolonii dla córeczki życzę, moja najstarsza wyjeżdźa w poniedziałek i przeżywam to samo co Ty. Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.