źle jest...tak jeszcze nie było...
Nie odchudzam się...wpieprzam bez opamiętania...
Nie ćwiczę...odwalam zadane ćwiczenia albo olewam siłownię...
Nie śmieję się...płaczę, śpię...
Nie żyję...chociaż wydaje się inaczej...
Jest jeszcze wiele rzeczy na nie...
Powinnam już poszukać pomocy? Jakieś propozycje?
W tym roku jesień przyszła znacznie wcześniej...
AMORKA.dorota
18 września 2014, 07:17tak myślałam,e ciężki depresyjny cas dla Ciebie nadchodzi.U mnie też nie jest lekko,ale gonie do przodu.Trzymaj się dzielnie.
tarantula1973
24 września 2014, 14:54trzymam się trzymam tylko się pochorowałam.... od sierpnia 3 raz...chyba muszę iść do rodzinnego po coś na odporność, coś co nie jest tranem, echinaceą czy innym takim bo to mi nie pomaga... Psychicznie już ogarniam, fizycznie tak sobie...
Gacaz
16 września 2014, 19:43Nie dawaj się takim nastrojom, spróbuj cieszyć się z drobnych rzeczy, które Cię spotykają, a okaże się, że nie jest tak źle. Nie rezygnuj z ćwiczeń, one też dobrze wpływają na nasz nastrój. Będzie dobrze. Pozdrawiam.
tarantula1973
17 września 2014, 07:23Będę próbować bo ten nastrój też mi się nie podoba i wcale nie chcę tego doła mieć. Wczoraj starałam się przemówić do siebie i do swojego rozumku, cieszyłam się, że pierwszy raz zrobiłam 3 pełne serie z 6 kilowym kettlem (taa...żałosne..) i że Kinia miała pierwszy trening siatkówki i jest zadowolona. Próbuję się cieszyć małymi rzeczami...nie jest łatwo...
metaforsia
16 września 2014, 15:03Prosze rozchmurz sie. W tej chwio mozesz zaczac od nowa
tarantula1973
16 września 2014, 17:56Próbuje i próbuje. Dzis sie ciesze ze zrobiłam trening choc chcialam odpuscic