Jestem ciągle w lekkim szoku po tragedii, która wydarzyła się w moim rodzinnym mieście...Tyle razy szłam tą ulicą nawet nie dopuszczając myśl, że komuś może wpaść do głowy, żeby zjechać z drogi na chodnik i rozwalić grupę przechodniów....I gdy pomyślę, że moja mama 2 minuty wcześniej przeszła tą ulicą....bo ten szaleniec minął ją minutę wcześniej....zanim dojechał do tego pechowego miejsca....Jak można po pijaku wsiąść za kierownicę? Zabić 2 rodziny, dzieci?! Nie wiem.....
W pracy też kanał...odcięli nam program.I procedury przyznawania uprawnień trzeba rozpoczynać od nowa....A do 10-go stycznia mamy skończyć cały rok....Kiedy? Też nie wiem....to już w burdelu jest większy porządek...
Sylwester udany, na domówce u znajomych, w starym składzie. Było fajnie!
Powinnam też teraz złożyć noworoczne postanowienia....ale postanowiłam, że w tym roku pozwolę płynąć życiu swoją drogą....Postanawiam, że będę się starać....i niech wszystko układa się tak jak chce...No bo znów obiecam,że schudnę...a przez presję chudnięcia nie będę mogła schudnąć....
Dojadam świąteczno-sylwestrowe specjały i przygotowuję się do powrotu na dietkę od pani Iwonki. Będzie dobrze !
Póki co :
I - owsianka z jabłkiem, kawa
II - owsianka z jabłkiem - resztka ze śniadania, pomarańcza
lunch - 2 kabanosy drobiowe, gorący kubek - rosół z makaronem
obiadokolacja - curry z piersi kurczaka, ryż - minimalna ilość
przekąska - 2 plastry twarogu, pomidor
Ćwiczenia....cisza....ale będę próbować..powoli....A mój małżonek okulał poważnie na kolano po nartach i już wróży, że sobie będę sama jeździć w lutym....I nawet na balety w marcu, co dostaliśmy zaproszenie, nie chce iść
Uciekam teraz do domu. Wynudziłam się w pracy jak mops....przez 8 godzin wypełniłam 4 wnioski i wydrukowałam 20 stron wyciągów. To tyle mojej tytanicznej pracy na dziś Jutro nie zapowiada się inaczej...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
SYLWIULA.sylwia
4 stycznia 2014, 09:56Ta tragedie w Kamieniu to szok dla wszyskich, ale jakie szczęscie miała Twoja mama! Współczuje tego Sajgonu w pracy, dobrze że choć Sylwester udany. Ja tez nie robie postanowień Noworocznych. Wiem co chcę i jak to osiągnąć a okaże sie "w praniu" Kiedy masz wizytę u pani Iwonki? Wszystkiego najlepszego na Nowy Rok:)
AMORKA.dorota
3 stycznia 2014, 07:34ja też nie mogę tego zrozumieć i bardzo ubolewam,że ludzie takie rzeczy robią.Uważma,że ta dziewczyna co z nim jechała jest tak samo winna jak kierowca.Jest współwinna.Przykre to wszystko. Ja w tym roku też żadnych postanowień nie uczyniłam,bo i tak kręcę się w kółko.Dlatego może lepiej mi pójdzie jak będę realizowała cele w wolnym toku.Pozdrawiam noworocznie.pa.