Nareszcie dziś odbieramy młodą ze szpitala !!!! Zabieg miała w środę, źle zniosła narkozę, tzn. wymiotowała bardzo po wybudzeniu. No ale teraz już jest ok. Dostała ortezę, zrobiła parę rundek po oddziale z rehabilitantem, troszkę zasłabła - nie dziwne, nie dość, że tyle leżała to jeszcze jadła niezbyt regularnie. Ale już ja zabieramy, teraz zdrowa dieta, rehabilitacja i będzie ok!!
A u mnie....dramat jedzeniowy trwa....mam ciągoty do podjadania, notorycznie głodna jestem...tłumaczę to sobie stresem ale ile można się tłumaczyć...
Dobiłam się wczoraj ostatecznie mierząc kieckę na wesele....Mam w szafie piękny zestaw : gorset w pudrowo-różowym kolorze z czarną lamówką i do tego długą spódnicę - czarną...i przymierzyłam ową spódnicę i...dupa blada. O ile w pasie odstaje, w dupie i biodrach ok...to uda...no masakra...obcisła jest....qwa czy zdążę zwalić coś z ud do 31 sierpnia????
Albo kupię sobie nową kiecę w tym stylu :
albo szyfonową spódnicę, w odpowiednim (czarnym) kolorze, do gorsetu..o w takim fasonie :
Boszzz...jeszcze zakupy mi potrzebne...a kiedyś tak lubiłam kupować...teraz to po prostu dramat jest....nienawidzę...
Czas ogarnąć temat diety czyli : więcej warzyw, więcej surówek ! Muszę jednak odstawić makarony, ziemniaczki....jednak to nie dla mnie. No i jeść mniej chleba, nawet tego ciemnego....Poza tym objadam się ostatnio czereśniami. Chyba czas,żebym rozkroiła jedną z nich i zobaczyła te małe tłuste białe glizdy...wtedy odechce mi się czereśni. A tak idę na działkę, staję pod drzewem i wpierniczam, wpierdzielam....aż do obłędu...Czas z tym skończyć!!
Dzisiejsze menu :
I - 2 parówki z szynki zawinięte w 2 plastry sera zółtego mierzwionego, 5 pomidorków koktajlowych
II - activia do picia - buteleczka, brzoskwinia
lunch - 3 placki (małe) ziemniaczano-cukiniowe pieczone w piekarniku, duza porcja surówki a'la Colesław (kapusta pekińska, marchewka, cebula, dressing z jogurtu zamiast majonezu)
obiad - ryba (niestety smażona...zapomniałam się wczoraj), duża porcja surówki z sałaty lodowej i kukurydzy, vinegret
Później zjem coś w drodze do Puszczykowa albo i nie .
W tym tygodniu zrobiłam total fitnes i obejrzałam pilates (tak tak...obejrzałam). Widzę, że Chodakowska dużo czerpie z pilatesu więc nie będę na razie zmieniać treningu. Uczciwie będę ćwiczyć te 4 razy w tygodniu. Może efekty przyjdą....dziś nie będę miała możliwości ale jutro i owszem !
Już w poniedziałek będę miała swojego ptaszka na ręku. Cieszę się ale i trochę boję...czyli norma. I nie chodzi mi o to,że może robię błąd...chodzi o ból fizyczny...że znieczulenie nie zadziała.....
W poniedziałek wraca szefowa z urlopu.....o boshe....to będzie straszne....
Miłego weekendu!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
SYLWIULA.sylwia
1 lipca 2013, 19:54No ciekawa jestem już twojego ptaszka:)) Pozdrawiam:)
SYLWIULA.sylwia
29 czerwca 2013, 09:08Córcia w domu, więc stresów nie bedzie i nie będziesz ich zajadać. Diete masz super wiec tylko się stosuj a do tej pory cudnie Ci szło, więc i teraz dasz radę, a jak nie to kolejna kiecka w szafie zawsze sie przyda;)) Miłego dnia:)
ksemir
28 czerwca 2013, 14:04Ja wszystkim powtarzam,żeby wegle zamienili na białka a efekt murowany,bo ochota na słodkie i podjadanie odpada a to juz sukces.
barbra1976
28 czerwca 2013, 13:26:D ten moj ulubiony czyli? na dolnych plecach czyichs pokazany?
barbra1976
28 czerwca 2013, 13:16na ktorym ptaku stanelo?
barbra1976
28 czerwca 2013, 13:16ryba smazona tez jest ok ale bez panierki. rybe robi cie szybciorem taka lysa, 5 min z kazdej strony, jak jeszcze wyciagniesz na papier to juz w ogole cycus. troche tluszczu jest potrzebne.
barbra1976
28 czerwca 2013, 13:15jasne ze zdazysz zrzucic, to 2 miesiace,w ch zdazysz tylko musisz sie skupic:) czuj sie opieprzona za zarcie. mam to samo cholera, caly dzien walka zeby do geby nie ladowac, jakis taki czas. rob sobie salatki z surowizny, zapycha i trzeba sie narobic zeby to zezrec. a kalorycznie luzik