Wczorajsze popołudnie spędziłam na działce, na moim kawałku ziemi.Oczywiście w uroczym towarzystwie mego męża (), panów geodetów () i pana Artura (). No i jeszcze był pan na spychaczu-koparce, który zajmował się ściąganiem humusu z tego pola ryżowego a później usypywał drogę z gruzu, bo ja wjedzie sprzęt ciężki to na wyciąganie go z ziemi nie zarobimy....Geodeci wypalikowali działkę, wyznaczyli narożniki domu. Przy okazji zachwycali się panem budowlańcem, że taki ogarnięty, że wie o co kaman, bo zanim oni zdążyli pomyśleć to już on wiedział, co trzeba zrobić...wiadomo, ja wybierałam - ja byle kogo nie wybieram ( a to się jeszcze okaże...). No i że działka ładna, duża, w spokojnej okolicy (no nie wiem....w pobliżu jest droga będąca głównym traktem do sklepu...między innymi z napojami wysokoprocentowymi ).
A oto mój kawałek ziemi :
Dziś mają zacząć kopać pod fundamenty, okaże się czy woda wyjdzie czy nie... (mam nadzieję, że nie ale Warta rok temu o tej porze miała 2,5 metra - dziś - 3, 20 m). Mój małżonek natomiast zlecił mi szukanie materiałów....qwa, że co ? I właśnie wysłałam kilka zapytań o cenę prętów zbrojeniowych rb500w ( dokształciłam się w tej dziedzinie, nawet wiem jak odróżnić te pręty od innych, gorszej jakości, tak więc mogę brylować w hurtowniach stali w tej kwestii ) Ale nie narzekam, właściwie kręci mnie to, jestem taka podekscytowana !!! Ale dobra, do brzegu....
Moja dieta :
I - 2 kromki grahama z tostera z pastą z makreli i twarogu 0%
II - activia naturalna + 2 łyżki poppingu z amarantusa, pomarańcza
lunch - serek wiejski 3 %
obiadokolacja - zupa z soczewicy z makaronem chińskim
kolacja - talerz warzyw w sosie czosnkowym
Aktywność : Chodakowska - jeśli mięśnie pozwolą ( ledwo łażę) lub 40 minut na stepperze.
Dziś czeka mnie wizyta u teściowej. Ma dziś urodziny ale PiW wyjeżdża na szkolenie i nie moze iść więc ja jako delegacja i Kinia...wczoraj niestety nie zdążyliśmy - drugi dzień konia...myślałam, że odpocznę - niestety....nie będzie mi miło, bo zapewne teściowa bedzie chciała pogadać o śmierci mojej cioci....nie chcę tak!!!
A teraz wracam do pracy....czeka mnie masa telefonów i tabela z konso....nie będę się nudzić. No i jeszcze telefon do pana A. i do hurtowni....Fajnie jest!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
SYLWIULA.sylwia
22 maja 2013, 10:59Pamietam ta adrenalinke przy budowie, co prawda ja nie od podstaw tylko adaptacja strychu, ale i tak to trwało i kosztowało, i wiekszośc było na mojej głowie, ale to było 10 lat temu, nie wiem, czy bym znów chciała,chociaz, jakby tak wygrać w totka;) Trzymaj sie i nie daj sie tesciowej sprowokować. Cmok:)
Kamila112
22 maja 2013, 10:45Miłego i udanego dnia :)
Agujan
22 maja 2013, 10:30Zazdraszczam tego etapu budowy :) To fajny energetycznie czas. PS ja dziś też na urodziny do teściowej idę (miała w poniedziałek ale impreza dziś