Jak w tytule...jestem.
Tamto już za mną....trzeba iść przed siebie starając się zachować jak najwięcej wspomnień.
Jednak...twarda ze mnie babka. I jestem z tego dumna.Czasem jeszcze sobie popłaczę...tak musi być...zaakceptowałam ten stan rzeczy ale nie pogodziłam się ze śmiercią, odejściem....
Dziękuję Wam....wiecie za co....
Byłam wczoraj u dietetyczki. I mimo 10 - dniowego odstępstwa od diety spadek utrzymany ! Ubyło mnie 3 kg, z tego 1,5 kg to tłuszcz. Mój wiek metaboliczny to 34 lata. Odmładzam się.
Zalecenia na następne 2 tygodnie : utrzymać tą dietę, którą mam obecnie aby utrwalić spadek.
Mój jadłospis na wtorek :
6:10 - kasza jaglana z łyżką jogurtu greckiego i prażonym jabłkiem
10:00 - twarożek wiejski 3 % + kiwi
14:00 - mix sałat (1/2 opakowania) + pomidor, ogórek, oliwki + 100 g łososia wędzonego + łyżka prażonego słoneczniku, dressing z soku z cytryny, oliwy i przypraw
17:00 - pierś kurczaka z plastrem ananasa i 2 plastrami mozzarelli - pieczone w piekarniku, surówka z młodej kapusty (1/2 główki małej) koperku i szczypiorku, dressing z oliwy, soku z cytryny i przypraw
19:00 - jajko na twardo, sałata, pomidor
Ruch - 40 minut steppera.
Wracam także do ćwiczeń z Chodakowską, o ile kolana pozwolą. Kupiłam jej najnowszą produkcję i płytkę z pilatesem. Czas przetestować zamiast bezczynnie tkwić na futonie z kieliszkiem wina i rozmyślać nad nieuchronnym.....
Czytam też ..... dawkuję sobie po rozdziale, żeby zbyt szybko nie skończyć, szczególnie rano...przy śniadaniu. Trudne to...aż nie chce się wychodzić do pracy...
Przefarbowałam się znów na jasno - jasny brąz, faktycznie złocisty....czułam, że nie wytrzymam dłużej w ciemnych włosach....potrzebowałam zmiany, zamknięcia jakiegoś rozdziału....i nie ważne czy jest lepiej czy gorzej....jest inaczej. Tamto póki co nie wróci....
No i zaczynamy budowę....dogadaliśmy gościa - tego młodego z fajnym głosem. Jeszcze w tym tygodniu mają wchodzić na działkę z pracami ziemnymi. Jak dobrze pójdzie, za 3 miesiące będę mogła podziwiać mój nowy dom w stanie surowym zamkniętym. Jak dobrze pójdzie....bo równie dobrze mogę wkrótce zobaczyć basen w wykopie pod fundamenty...
W niedzielę derby....nigdy nie przypuszczałam, że pobyt na Jancarzu będzie mi się kojarzył dość traumatycznie....5 maja to właśnie tam dopadła mnie wiadomość o śmierci....Trudno, to tylko zbieżność....nic więcej....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AMORKA.dorota
15 maja 2013, 07:20trzymaj sie dzielnie..powodzenia na budowie i w życiu.Pozdrawiam serdecznie.
barbra1976
14 maja 2013, 10:47:) wiedzialam:) spraw se lepiej tego smoka:)
barbra1976
14 maja 2013, 10:33pogodzic sie nie da. niby nieodlaczne i naturalne zjawisko, a kopie po dupie i robi dziure. rozczochrance nie mam pojecia co za cudaki. a 7 maja wkleilam cos glownie dla ciebie:)
SYLWIULA.sylwia
14 maja 2013, 09:40Przysmak swiętokrzyski to takie chipsy (suche) które wrzuca sie na rozgrzany olej i one zwiekszaja swoją objętość kilkakrotnie i nasiąkają tłuszczem;) Są bardzo dobre, tylko wciagaja jak słonecznik;)
WhatBliss!
14 maja 2013, 09:39trzymam kciuki za dogonienie marzeń i życzę słonecznego wtorku :)! pozdrawiam ♥
SYLWIULA.sylwia
14 maja 2013, 09:39Witam Cie serdecznie:) Gratuluję utrzymania wagi. Menu bardzo smaczne, Dobrze, że sie pozbierałas silna Kobietko. Cmok:)