W domu pogrom....Mąż mi schodzi...to już prawie agonia...Sam upomina się o leki - szok ! Młoda też podziębiona a mnie też już drapie w gardle. I już widzę jak smarkam, kicham, prycham zamiast śmigać na stoku. Ale nic to, jako lekomanka, faszeruję się lekami. Poza tym lęcę po wyciag z czarnego bzu, bo tenże jest skuteczny na przeziębienia.
Z wczorajszych treningów - ani nie rozchodziłam butów ani nie zrobilak balance. Za to ćwiczylam bicepsik, albowiem dziecię zażyczyło sobie tortille. A ja zapomnialam kupić placków więc postanowilam zrobić je sama. Zagniatanie i wałkowanie cienkich placków przez godzinę to świetna siłownia ! Polecam !
Wtorek :
I - owsianka z rodzynkami i mlekiem 0.5 % , kawa
II - mała tortilla z surówką z sałaty lodowej, pomidora i ogórka i piersią kurczaka z papirusa czosnkowego
lunch - jak wyżej + pomarańcza
obiad - zupa zbójecka z klopsikami z mięsa indyka - 1 bulionówka
przekąska - kawa z mlekiem
kolacja - kefir, twarozek ze szczypiorkiem
Trening :
coś tam porobię, moze to co wczoraj. Niestety mąż mi zalega w pokoju do ćwiczeń, nie lata na siłownię a ja nie lubię tak się popisywac przed domownikami
Karpacz! Uwielbiam Karpacz nawet nie wiem dlaczego. Byłam tam pierdylion razy i ciągle mi mało. W Wangu mogłabym siedzieć godzinami, jest taki....inny. Ma klimat. Lubię chodzić po górach, lubię góry i moze dlatego lubię Karpacz. A z GW do Karpacza blizej niż do Zakopanego czy w Bieszczady...Zresztą w Zakopanem mam miejsca, które już nie kojarzą się dobrze...Tatry są piękne ale...no właśnie, te wspomnienia ! W pewne miejsca powinno się jeździć samemu, żeby potem mieć tylko dobre wspomnienia.
Ależ refleksyjnie się zrobiło...cóż w tym roku kończę 40stkę, więc z racji starosci będzie takich refleksji dużo. Miałam plany z których nic nie wyszło, nic to obiecaną podróż odbędę na 50te urodziny ! 40-ste uczczę tatuażem, 45-te spędzę podziwiając Eiger ! Tako rzekłam.
Agujan
9 stycznia 2013, 10:33plany urodzinowe zacne :)
Jogata
8 stycznia 2013, 23:02Ja właśnie myślę żeby w sobotę zrobić wypad do Karpacza - też tam jestem dosyć często. Pozdrawiam
SYLWIULA.sylwia
8 stycznia 2013, 10:58Ty mi tu z ta staroscia nie wyskakuj, bo ja sie tak młodo czuję;) Karpacz tez bardzo lubie ale zima nie byłam. Zrzucamy zatem nadprogramowe kiloski:) Pozdrawiam:))
Anka19799
8 stycznia 2013, 10:54Czego serdecznie Ci zycze!