o jezu...zeżarło mi wpis po raz drugi....masakra.
No więc w skrócie :
Jadłospis - nic nadzwyczajnego :
I - jajko, plaster faszerowanego kurczaka, kawałek twarogu, kawa z mlekiem
II - twarożek z ogromną iloscią papryki, jabłko
przekąska pracowa - owsianka z lodówki z kiwi i truskawkami
obiad - wczorajsze spagetti
kolacja - 1/2 makreli, kilka pomidorków cherry
Kultura fizyczna :
Chodakowska albo 40 minut na stepperze.
Dziś samopoczucie lepsze, dolegliwosci minęły - mam nauczkę na najbliższą imprezę, żeby nie szaleć z alko.
Muszę udać się na poszukiwania "małej czarnej", gdyż na zabawie obowiązuje "dyskretna elegancja" - w końcu bawi się tam grono pedagogiczne.
Z wieści spoza kręgu jedzeniowego : zakupiłam 4 ślimaki helenki do akwarium. Z braku futrzaka nareszcie zadbam o swoje ryby, o jakosć ich życia i estetykę w ich domu.
No i wieść najfajniejsza !! Ekipa z pracy małżonka montuje wyjazd w grudniu do Karpacza ! Śniegu padaj - Karpaczu ! przybywam na białe szaleństwo !
Agujan
6 listopada 2012, 09:01Basen rano to plus wolnego zawodu ...ale minusy też są. Trzeba się samemu zmobilizować bez bata w postaci szefa i popołudnia rozpieprzone bo wtedy ew spotkania z klientami. Nart zazdroszczę, nie byłam od lat nie wiem już ilu...