Dziś bez fotek, bo właśnie całkowicie odeszła mi ochota na wszystko. Nie, nie załamuję się, przetrwam ale sprawa jest tak głupia i wydmuchana, że straciłam na dzis ochotę na cokolwiek poza %.
Otóż dotarł wczoraj protokół (przeznaczony dla głównej szychy z centrali) pokontrolny z kontroli majowej w naszej firmie. Owszem, stwierdzono nieprawidłowości (magazyny), poleciały głowy ale do finansówki nikt się nie przypierniczał. Poszło nawet pismo o premie dla nas,ze tak super. Premii nie było bo jak zwykle nie ma kasy dla tych na dole ale to inna inszość i my tu nawykłe jesteśmy do takiego traktowania. Jak panu p. się zachciało nowego auta to kasa się znalazła, jak nam trzeba było wypłacić za wdrażanie nowego planu kosztowego to już nie było.... Nieważne. Otóż jednak kontroler wysmarował, że u nas nie było : uwaga, uwaga : czytelnych podpisów na dekretach oraz używałyśmy korektora do poprawek dekretów. Wymienione jesteśmy z imienia i nazwiska jako odpowiedzialne za uchybienia (które nie wpływają na finanse - jak zaznaczył kontroler). Jednak dla pana prezesa korektor to taaakie przestępstwo !! O matko ! Byłam dziś na zebraniu i wyszło na to,że to nie nieprawidłowości (poważne) w magazynie ale właśnie ten pieprzony korektor to skaza i występek godny publicznego biczowania. No i właśnie ważą się losy nasze - mamy zostać ukarane naganą z wpisem do akt. Szefowa nasza stanęła murem przeciw, powiedziała pouczenie owszem ale nie nagana ! I wqrwia mnie ta obłuda, bo oczywiście szef jednostki bierze kupę kasy ale wychodzi na to,że nie jest odpowiedzialny za nic. a przecież dostaje papiery, nadzoruje, podpisuje...no ale to ty szary człowieku dostaniesz kopa w dupę bo raczyłaś wykorektorować pomyłkę. To co się tu wyprawiało za jego wiedzą, przyzwoleniem i nakazem z tekstem "bo na koniec miesiąca musimy być na plus, bo rada.." to nieważne, on jest święty, on nic nie kazał, nie robił, nie narzucał. I to mnie właśnie tak bulwersuje.
Dobra, kogo to obchodzi. Będę z podniesioną głową obnosić swoją karę. Ale ostrzegam, jak mi ktoś nadepnbie na odcisk - gorzko pożałuje. Ja też posiadam pewną wiedzę i dokumenty...
Jadłospis na dziś :
I - owsianka słoikowa z owocami.
II - tost graham z sałatą i serem zółtym, serek jabłkowo-cynamonowy 0% tłuszczu, śliwka
lunch /obiad - gulasz warzywny z wczoraj
przekąska - kawa z mlekiem
kolacja - 1/2 makreli, pomidory
Dalej jadę na warzywach i rybach ale widzę po wczorajszym dniu, że nadrabiam żółtym serem...i to mnie trochę martwi.
dziś młoda wybywa na obóz. wczoraj pojechałyśmy na zakupy i ...spędziłysmy całkiem miłe popołudnie. Zaliczyłyśmy lody - tu bije sie w pierś - to ja sprowokowałam i spożyłam aż 2 kulki : sorbet malinowy i karmelowo-waniliowe. I nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no moze jedynie to, że tak miło było znów widzieć, że moje dziecko jest zadowolone (a ostatnio raczej kosa była między nami). Pkowanie wieczorem było troszkę bardziej nerwowe ale ogarnęłyśmy się i już późnym wieczorem zasiadłyśmy współnie do oglądania ligii angielskiej i kibicowania Iversenowi.
No i słońce jest i ciepełko. I zdjęłam swój czarny polar...nareszcie!
Zmykam do pracy, bo tu u nas teraz moda na nagany...
Pająk.
Agujan
24 lipca 2012, 16:00można się wkurwić ....lub westchnąć tylko.
barbra1976
24 lipca 2012, 11:53wqrwiajace. smierdzi to biurokracja nie?a niby czasy sie zmienily...
colette83
24 lipca 2012, 10:44Oj... w takie dni, jak opisujesz, to tylko by się człowiek zaszył w domu z winkiem, lub umówiła na ploty z przyjaciółkami ( i też winkiem :) i najchętniej jeszcze czymś bardzo słodkim). Tym bardziej trzymaj się dzielnie, bo takie rzeczy, jak masz w pracy strasznie łatwo wybijają.... Dużo ciepła ci przesyłam!
reiven
24 lipca 2012, 10:29ahhh, kasa rządzi światem. od zawsze na zawsze. niestety
tarantula1973
24 lipca 2012, 10:27właśnie chyba złożę pismo przez sekretariat, że w ramach samoukarania położę rękę, którą używałam korektora, pod topór. Niech odcinają - to ja będe miała nauczkę!
blackdevil
24 lipca 2012, 10:22no niestety, tak jest teraz że kto ma pieniądze ten ma władzę i może sobie robić co zechce... doszło do tego, że ludzie wyższego szczebla są całkowicie bezkarni, a konsekwencje ponoszą ci z dołu. nie dziwię się że taka wkur... byłaś ;-)