no właśnie, do brzegu..
Zaliczyłam wczoraj bieganie po starej trasie, ciężko było, bo się opierniczałam ostatnio. Ale dzięki temu, że pobiegałam zjadłam lżejszą kolację. I to jest plus.
Jadłospis na dziś:
I - płatki z mlekiem, kawa
II - 1/2 czerwonego grapefruita, butelka jogurtu waniliowego 0% tłuszczu, 2 małe mandarynki
lunch - 1/2 średniego wędzonego dorsza, 2 łyżki surówki z kapusty kiszonej
obiad - nareszcie skończę grochówkę
przekąska - kawa z mlekiem
kolacja - zielenina, mozzarella, kubek maślanki truskawkowej
Dziś sportów nie będzie, za to ogarnięcie chałupy, kłus po centrum handlowym, kłus do apteki po lek.
Wczoraj w aptece wykupiłam 5 recept, zostawiłam tam 70 zł., ciagle mnie ceny szokują.
Zapłaciłam nareszcie zaliczkę na narty, nie wiedziałam, ze z tym western union tyle zamieszania jest. No i jako obywatel polski nie posiadający dowodu osobistego posługuję się paszportem, który chyba powinnam zacząć nosić przy sobie.
dzisiaj zwiększy się zagęszczenie w chacie, bo na noc przychodzi psiapsiółka córki, pewnie ta druga z góry też będzie chciała u nas spać. Cóż, będzie dziś głośno.
Poza tym w weekend nie planuję szaleństw, bo już jednego dokonałam : mianowicie w przypływie szaleństwa (głodu i nerwów) ukatrupiłam czekoladowego mikołajka, którego otrzymałam 6 grudnia w pracy. a myślałam, że mikołaj dostoi do świąt, a tu klops. Ale dobry był, taki czekoladowy, mleczny. Stało się, przynajmniej już nie będzie kusił.
jovita28
9 grudnia 2011, 14:33kochana oto link do allegro https://vitalia.pl/cudowna-sukienka-z-rozami-wygladaj-sexy-roz-m-38-i1967336175.html