Udało mi się pokonać zimny, listopadowy wieczór i wyszłam wczoraj pobiegać. Jak sie biega to wcale nie jest zimno! Pierwszego dnia byłam ubrana za grubo i męczyłam się. Teraz ubieram T-shirt, top, polar, termolegginsy, rękawiczki, czapkę, adidasy...zabieram muzykę i...biegnę.
Wczoraj na biegi zabrałam Chrisa Martina i powiem wam, kiepsko sie biega, zwałszcza przy jego akustycznych utworach. Tak więc w sobotę znów zabiorę mojego Dave'a, on mi potrafi zapodać megakopa i megaenergię! Wkręciłam sie w to bieganie, serio, sama sie sobie dziwię. I czuję, ze jest mnie mniej po kazdym biegu. Szkoda, że waga tego nie widzi, wredna zmora.
Jadłospis:
I - owsianka taka jak wczoraj, kawa z mlekiem
II - aleowoc danona, 2 mandarynki, banan, 2 ciastka lu go
lunch - 3 łyżki sałatki : gotowany cyc kurzy, jajko, ogórek konserwowy, dressing (majo light, musztarda, jogurt grecki, sól, pieprz)
obiad - ryba pieczona, surówka z kapusty, kilka frytek z piekarnika
przekąska- kawa z mlekiem
kolacja : nie chcecie wiedzieć, naprawdę. Otóż zapowiada się wieczór shitów : świeża dostawa fastfoodów z KFC. Wiem, masakra. Dobijcie mnie, niech się nie męczę! Samobiczowania dokonam w poniedziałek.
Za to postanowiłam : zero tradycyjnych słodyczy. Jak będę chciała zjeść słodycze : zrobię sobie pieczone jabłko, serek homo, galaretkę. Macie jakieś pomysły na fajne zamienniki czekolad, snickersów, kinderbueno, rafaello?
Cieszę sie na weekend, trochę poleniuchuję, poczytam, pójdę na działkę. Zmęczył mnie ten tydzień na maxa, i pracowo i domowo.
Zrobiłam wczoraj badanie krwi, niestety zapomniałam, że miałam jeszcze aTPO zrobić (u mnie w normie, więc nie wiem o co kaman). Mam tylko TSH, wizyta 29.11 i sie zastrzelę, jak mi endo dawki nie zwiększy. Sama sobie zwiększę, ot co.
Cóż, miłego weekendu wszystkim życzę!
XXXJAXXX
19 listopada 2011, 17:00widzę że bieganie powoli się rozkręca...oby tak dalej...przy codziennym bieganiu nawet na KFC można sobie pozwolić heh!pozdrawiam weekendowo:o)
AMORKA.dorota
19 listopada 2011, 08:19od przyszłego roku mam byc KFC W GORZOWIE W TEJ NOWEJ ASCANIE.JAK TO DOBRZE,ZE NIE PRZEPADAM ZA TYM,ALE MOZE JAK SPRÓBUJE............? TY BIEGASZ JA ,,KIJKUJE"-MOŻE GDZIES TAM SIE MIJAMY NIEKIEDY....POZDRAWIAM.
rozaar
18 listopada 2011, 17:45W końcu na czymś polec trzeba.Za wzorowa byś była hi,hi.Raczej nie dam się namówić tej znajomej,a jeśli już to na moich warunkach.
tarantula1973
18 listopada 2011, 14:57Agujan, to gratuluje ! Bo mi, ilekroć pojawiam się w KFC - odbiera rozum. A przecież to zwykły shit. Oni tam muszą coś rozpylac, jakieś środki otumaniające. Normalny człowiek tam nie je. ; ))
Agujan
18 listopada 2011, 14:48a ja nigdy jeszcze nie jadłam niczego z KFC
tarantula1973
18 listopada 2011, 14:18Na szczęscie w Gorzówku jeszcze nie ma KFC, bo ważyłabym 164 kg, a nie 64 ; )). Dzisiejsze żarcie to efekt jednorazowego wyskoku do Szczecina.
SYLWIULA.sylwia
18 listopada 2011, 14:09Miłego weekendu:) Ps a w Gorzowie jest KFC?