Poniedziałek. Straszny dzień, nie lubię poniedziałków.
weekend minął jak z bicza strzelił. sobota straszna, jako że w piątek pojadłam solonych orzeszków i różowych winogron, sobotę spędziłam na rzyganiu. rzygałam w tesco (Bogu dzięki, że tam są kible), xały dzień byłam słaba i senna. jedzeniowo w sobotę było 1/2 małego kubka jogurtu, 2 plasterki wędliny i 1 kromka chrupkiego chleba. Jadłowstręt w pełni. wieczorem spotkanie z vitalijką, zrobiłysmy spacer nad Wartę. Dotleniłam się i lepiej się poczułam, chociaż giry mi już z tyłka mało nie wylazły.
Niedziela : basen i umiarkowanie w jedzeniu i słodyczach, chociaż pokus dużo bo PiW robił zakupy. Kazałam kupić mleko - kupił 2 mleka w tubce zagęszczone.
Basenów zrobiłam 10 x 50 metrówJestem z siebie dumna. Brawo ja.
Wieczorem szybki spacer na działkę, i podlewanie konewką, ja połowę, PiW połowę. I znowu brawo ja. Wysiłek fizyczny był.
Dietka, a raczej menu :
I- 3 łyżki musli, jogobella light pannacota,Kinder 1 czekoladka kawa z mlekiem
II - sałatka z pomidorów, ogórków kiszonych i 1/3 fety
lunch - twarozek z rzodkiewką, brzoskwinia
obiad - bulionówka zupy gulaszowej
kolacja - sałata z pomidorami, ogórkami z sosem vinegret, plaster szynki, jajko na twardo.
Poza tym - kawa z mlekiem, woda, garść truskawek.
Kultura fizyczna :
planuję 30 minut steppera, poza tym odkurzanie wnętrza. no i jeszcze jeden wysiłek fizyczny ale nie napiszę jaki
Retrospekcje z balu szóstoklasistów : córa się wybawiła, wyszalała. Zadowolona na maxa. Ja mam dość wiązania balonów do końca życia.
Mama już po zabiegu ( w piątek) w sobotę już w domu. Bardzo zniesmaczona opieką lekarską i pielęgniarską. Tekst pielegniarki, że jak w nocy potrzebuje basenu to ma poprosić współlokatorkę, uważam za kpinę z pacjenta. Mam nie jest niedołężną staruszką, ma 62 lata i jest sprawna ale znieczulenie w kręgosłup ma swoje konsekwencje w postaci 12 godzin plackiem bez ruchu....a sikać trzeba, nie?
rozaar
13 czerwca 2011, 14:23Widzę koleżanka zaszalała na tym basenie.Brzuchol mam poważnie,może aż tak go nie było widać pod tuniką.
tarantula1973
13 czerwca 2011, 12:08strułam się, wiem, że niektórzy uważają wymioty za świetny lek na odchudzanie...ja do nich nie należę. Nienawidze rzygać.
michellee
13 czerwca 2011, 11:39prowokujesz wymioty, czy się strułaś?