Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wracam


Wracam z niebytu. Co z dietą, nie wiem...

Ćwiczenia ? Znalazłam tu dziewczynę, moze będziemy ćwiczyc razem? W kupie raźniej tylko obawiam się o swoje kolano...daje mi się we znaki. Może coś razem wymyślimy.

W piątek moja mama idzie na operację kolana...Jesssu dobija mnie to wszystko.

Z PiW amy jakieś takie dziwne dni... wczoraj mu powiedziałam, że coraz gorzej mi się z nim doaduje, że nie wyobrażam sobie co dalej będzie... a poszło o pianę z pasty na zlewie. wiem, głupota. Wszystko się nakłada i denerwuje mnie.Jesteśmy przecież zgodnym małżeństwem, wszystkie okoliczne pary się nami zachwycają.  A tu ups... drugie dno.

Nieważne. dość tych pseudoemocjonalnych rozkmin, kogo to obchodzi.

Dieta.

Koleżanka właśnie przyniosla michę surówki, ktorą zrobiła tu w pracy... Pyyyszna jest

I - musli (3 łyżki) + opakowanie danone choco, 1 batonik kinder, kawa z mlekiem

II - twarozek z łyżką dżemu z czarnej porzeczki, sok marchwiowy

lunch - kuskus z prazonymi jabłkami, brzoskwinią, rodzynkami, miodem i sokiem z cytryny

obiad - zupa z młodej kapusty z marchewką i koperkiem, na piersiach kurzych

kolacja - spacer na działkę

Poza tym kawa jeszcze jedna, cukierek kawowy kopiko, woda i wyżej wspomniana surówka w ilości 3 łyżek sporych.

Duszno i gorąco, uwielbiam taka saunę...Tylko noc mogłaby byc zimniejsza.

Córcia wczoraj wróciła z Tropical island, zachwycona, aczkolwiek nie poleca spania na wyspie.

  • rozaar

    rozaar

    8 czerwca 2011, 22:10

    he,he! Co z Twoim kolanem?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.