Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I SB, dzień 12


Powoli zbliżam się do końca I fazy. jestem zadowolona z siebie, naprawdę. mamy w pracy grupę wsparcia i...udaje się!!

Wczoraj wróciłam do domu o 17:40, ponad 11 godzin poza domem, szok. Jak durna rzuciłam się na swoją zupę i pochłonęłam 2 talerze. W końcu od 13 nie jadłam.. ale za to poszłam spać bez kolacji. a i trochę ćwiczeń było przed snem i nie był to stepper...

moje menu dzisiejsze (nuudne jak flaki)

I - kawałek mozarelli, 2 trójkąciki sera cammember figura, 2 pomidorki cherry, 4 paski grube papryki, kawa z mlekiem

II - twarożek

lunch - sałatka z makrelą ( ta sama co wczoraj, po prostu mam zakrętkę na makrelę)

obiad - filet z łososia, surówka z kiszonej kapusty

kolacja - jajecznica na szynce

Poza tym kawa, woda, woda i woda.

dziś po pracy umówiłam sie z córką na zakupy, poza tym muszę dokupić kilka roślin do akwarium bo jutro ponownie zarybiam swój mały akwen...tym razem będzie kolorowo : neonki, sumy szkliste,platynki, 2 otoski i... krewetki. Zakochałam się w tych krewetkach słodkowodnych, są cudne i fajnie wyglądają w akwarium. Chcę je!!!

Cieszę się na weekend. wybieramy się na koniki na "Jancarza". Kocham konie, kiedyś trochę jeździłam ale jakoś nie mam czasu, żeby do tego wrócić. Szkoda, bo to wielkie szczęście siedzieć na końskim grzbiecie.

Od poniedziałku II faza. będę mogła wprowadzić 1 produkt skrobiowy i 1 owoc - mmm sama nie wiem jakiego owocu mi się chce.

ach, zapomniałabym ; bal 6klasistów  10 czerwca, moja klasa dekoruje salę gimnastyczną ( yyyyyy jak to się robi ?). Już widzę te męki przy zakupach z córą...ona chce sukienkę ale nie ma pojęcia jaką! Zakupy z nią to dla mnie trauma

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.