Nareszcie mogłam się najeść. Dzisiaj od rana bez jedzenia, bo robiłam wyniki. Jutro wizyta u reumatologa. Jak ja nie lubię pobierania krwi. jak zwykle wydziwianie nad żyłami, już laborantka chciała pobierać z dłoni...na szczęście druga laborantka znalazła żyłę na przegubie...ufff. To co ja poradzę na te moje żyłki????
Jedzeniowo dzisiaj rozpusta : jogurt z chrupkim musli i drożdżówa - muszę sobie osłodzić dzisiejszy dzień! w domu wczorajsze spagetti. Na kolację zrobię jakąś surówkę.
Koleżanka była wczoraj u diabetologa i ta zaleciła jej dietę : bez chleba, ziemniaków, makaronów... a ja teraz chleb wpierniczam jak durna. No nie mogę sobie kagańca założyć?!
Chcę przejść na SB ale jestem psychicznie nie przygotowana. Nie mam koncepcji jak sie do tego nastawić.
aska73
31 marca 2011, 08:26zaczynaj od teraz! Psychika sama się przestawi. Ja wróciłam na SD i już dzisiaj jest efekt! Wierzę w Ciebie :)