Dziś piątek!! jeszcze kilka godzin i wyjdę z pracy!! I weekend bardzo bardzo zajęty. Dziś jadę na koncert Lao Che, uwielbiam ich!! jutro idę na imprezkę imieninowo-urodzinową, będzie dobre jedzonko, mam nadzieję, że oprę się pokusom.
Zauważyłam, że po I fazie SB odzwyczaiłam się od owoców, nie chce mi się ani wiśni, ani jabłek, no może arbuza mi się chce. Poza tym słodyczy też mi się niechce. jakichś ciast, ciasteczek i tego typu rzeczy, jeśli już to tylko czekolady i twixów.
Słucham sobie Rentona - gość ma fajny głos.
Wczoraj zaliczyłam wpadkę: żółty ser w nadmiarze uhh czemu nie moge nigdzie kupić sera light?
Nie uprawiam ćwiczeń fizycznych i jestem bardzo zła z tego powodu, staram się chociaż wysiadać przystanek wcześniej, żeby choć trochę się przejść ale to ciągle za mało.
A rower, stepper i siłownia stoją i się kurzą!! Ja chcę nad morze, ja chcę do wody!!!