No i sie tak bujam i bujam z ta waga - raz w gore raz w dol......i ciagle nie widac mojej upragnionej 7:( wlasciwie dzieli mnie juz od niej 200g....moze jutro bedzie ten wielki dzien???wybaczcie za brak polskich znakow - korzystam z laptopa mojego N:) moj w naprawie:( ale nie o tym chcialam pisac....wesele zbliza sie wielkimi krokami - wczoraj kupilam kiecke;) byla okazja wiec musialam brac- ostatnia w tym rozmiarze ....i przeceniona ze 140 funtow na 40 wiec sie nie zastanawialam ale jest jeden myk- troszke mi w niej ciasno w biuscie hehehe ale mam jeszcze 1,5 miesiaca- przynajmniej mam kolejna motywacje- sukienka jest przepiekna i jestem w szoku bo ja ktora ciagle wybiera czarne kolory zaszalalam i kupilam sukienke w kolorze fuksji - jak kupie dodatki to sie pochwale;) w tym czasie zaszla jeszcze jedna mala zmiana- wracam do koloru blond;) stan przejsciowy to rude pasemka.....no ale malymi kroczkami dojde do celu;)
milego dzionka kochane i przy okazji radosnych swiat:)
jolakosa
18 kwietnia 2014, 16:15no to trzymam ogromnie kciuki za te siódemke , a za póltora miesiaca nawet mniej , ty wracasz do blonu a ja od pażdziernika juz nie farbuje wcale włosów , i pozbywam sie blonku do latach ...
veronica222
18 kwietnia 2014, 13:28200 g, jesteś bardzo blisko. Pamiętaj, nawet jak jutro to się nie zmieni, to w końcu spadnie. Musi spaść. ;)