Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jutro wazenie


az sie boje to robic:((( chyba wczesniej zawalu dostane niz stane na wage.  Kurcze jadlam a raczej zarlam jak opetana.  Dzis pojechalam do mamuski i sie nazarlam jak prosiak, obiadek, deserek, czekoladki z hoineczki itp.  Gdyby bylo tego malo pojechalam do siostrzyczki a ta zamiast postawic przedemna miske z powietrzem to naukladala ciasta :(((((((( No i narobilam sobie zapasow jak chomik.  okropna jestem.!! No ale coz, bylo minelo od nowego roku znow zaciskam pasa. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.