Mój mąż całuje mnie już tylko jak "starą ciotkę na imieninach". A czasami cały dzień przejdzie a ja nie dostanę nawet buziaka w policzek. Przychodzi z pracy, wita się wylewnie z Małym, a jak mu się przypomni to mnie też cmoknie.
Straciłam wszelką nadzieję, że między nami będzie tak jak kiedyś. Nie jestem z drewna, może i miałabym na coś ochotę, ale jak sobie pomyślę, że on będzie chciał żebym się rozebrała, to mnie oblewa zimny pot.
Chciałabym założyć samą koszulę, delikatnie umalować oczy i usta, skropić się ulubionymi perfumami, zarzucić burzą loków...
Niestety, jeśli to zrobię, będę wyglądała delikatnie rzecz ujmując groteskowo. Koszula nie dopnie się na brzuchu, a żeby odsłonić dekolt musiałabym rozpiąć chyba z 5 guzików, bo cycki opadły dwa piętra niżej. Podkrążonych oczu nie upiększy żaden makijaż, a włosy tak wypadają, że z burzy loków został smutny, oklapły kołtun.
Smutno mi, bo jestem jeszcze na tyle młoda, że chciałabym coś z tego życia mieć. Szczególnie, że jeszcze niedawno było tak cudownie.
am1980
23 października 2015, 08:58przestań się użalać nad sobą i weź w garść... twój los i życie zależy tylko od ciebie, za 10 lat jak teraz czegoś nie zrobisz będziesz dopiero żałowała, szkoda czasu i życia, wierz mi, że mężczyźnie jest wszystko jedno czy ważysz 58 czy 68 kg tak jak ja, i chciałabym ważyć kilka kg mniej, ale już się chyba poddałam, chce żyć pełnią życia a nie tracić ostatnich najlepszych lat życia na zamartwiania się, że ważę 3 kg za dużo, ćwiczę bo lubię i dobrze czuję się sama ze sobą, mężczyznom podobają się kobiety które czują się dobrze same ze sobą, zaakceptuj siebie i korzystaj z życia, pozdrawiam
Happy_SlimMommy
22 października 2015, 15:31nie możesz tak myśleć bo tylko wpakujesz się w depresje.. faceci też czasem lubią jak przejmiemy inicjatywę.. tęskni Ci sie za namiętnymi pocałunkami to go pocałuj!, wstydzisz sie rozebrać to zgaś światło żeby koszulka sie dopięła załóż sexowna bieliznę wyszczuplającą ktora tez podniesie piersi, na podkrążone oczy troche lodu i "szpachli" a włosy na piankę i znów będą piękne!! A pozniej rozmowa z mężem "kochanie brakuje mi tego co było wcześniej" i w podpunktach konkretnie czego oczekujesz jak "krowie na rowie" Glowa do góry!! myśl pozytywnie!!
sziszazi
27 października 2015, 15:41Przecież ta dziewczyna juz bardo cierpi na depresję.
Happy_SlimMommy
27 października 2015, 20:55Ale to nie zmienia faktu ze trzeba zacząć uśmiechać sie do życia i korzystać z farmaceutyki ja tez na nią cierpiałam i widzę jak dużo daje pozytywne myślenie nawet "na sile"
free87
22 października 2015, 11:51tak czytam Twoje wpisy i uważam że masz depresję poporodową, spróbuj porozmawiać z kimś bliskim, może poszukaj pomocy psychologa, bo szkoda Twojego życia, naprawdę możesz je odzyskać, a może nawet jeszcze lepsze bo z dzieciaczkiem:)
annmolly
22 października 2015, 11:11ciąża, poród to wirówka hormonów. nic dziwnego, że lecą włosy, że ciało się zmienia. na dojście do formy potrzeba trochę czasu. zawsze mówię, że najlepszym środkiem jest szczera rozmowa. jesteście małżeństwem, macie być dla siebie oparciem, a nie traktować siebie jak powietrze. porozmawiajcie, powiedz mu o swoich uczuciach, obawach, o tym czego Ci brakuje! trzymam kciuki i trzymaj się kochana! :*