Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że muszę albo robić dwa obiady, albo jeść to co on. A łatwo się domyślić, że nie chce mi się gotować podwójnie, bo to strata czasu. Ale to się już niedługo skończy.
Muszę się poważnie za siebie wziąć i albo będzie jadł to co ja albo niech sobie radzi sam!
----------------------------------------------------------------------------------------------
"Zawsze nadchodzi godzina w historii, kiedy ten, co ośmiela się powiedzieć, że dwa i dwa to cztery, jest karany śmiercią."
/Albert Camus/
apssik
24 stycznia 2013, 11:34ma raczki i niech sam gotuje jak nie chce jesc tego co Ty :)) ja na szczescie nie mam tego problemu a moj narzeczony jest ze mna na diecie wiec je to co ja bez mrugniecia okiem :P jak mozna tak myslec o warzywach? :O
schudne21
24 stycznia 2013, 11:27mój mąż wręcz przeciwnie, zje wszystko:)) Takze chociaz z tym nie mam problemów:))
belferzyca
24 stycznia 2013, 11:21Życzę powodzenia