Mój wczorajszy plan wypalił w 100%. Jestem bardzo zadowolona.
Powiem Wam szczerze że troszkę się boję że nie wytrzymam i rzucę się na coś nie zdrowego . A mam takie pokusy, bo nikt z moich domowników nie stosuje się do żadnych zasad zdrowego żywienia. W domu pełno jest jakiś chipsów, zupek chińskich, klusek śląskich z paczki mrożonych. Cóż studenckie mieszkanie, studenckie nawyki... Masakra. Kolega jak zobaczył torebkę z płatkami owsianymi to powiedział mi, że przecież nie zgadzał się na hodowlę kur w mieszkaniu .... Szkoda słów...
Ratuje mnie jedynie natłok zajęć. Chodzę na praktyki, potem trochę zajęć na uczelni. W szkole jestem już coraz mniej zostały mi jeszcze dwa egzaminy, oddać pracę licencjacką i i obrona w marcu. Nie mogę się już doczekać. Mam dość studenckiego życia.... 3,5 roku za długo. Wiadomo początki były cudowne... Zmiana otoczenia przeprowadzka do większego miasta, nowi znajomi , ciągłe imprezy. Ale chyba wydoroślałam i znudziło mi się to. Czas samej stanąć na nogi i brać się za bardziej normalne życie ... A w nowe życie trzeba wejść z nową wagą !!! Więc mam kolejną motywację :)
Dzisiaj jak najbardziej dieta się trzyma :) Wodę piję :) Ćwiczenia na mięsień już były :) Wieczorkiem po raz kolejny bieżnia i znowu planuję przejść 5 km.
A i jak dobrze pójdzie to skołuję sobie rowerek do domku więc będę ćwiczyć za darmola :):)
Bardzo dziękuję za Wasze komentarze , bardzo mi pomagają uwielbiam je czytać :*
Buziaki :*:* Miłego dnia życzę i kolejnych zgubionych kilogramów :)
blekitnykocyk
10 grudnia 2014, 09:28Ja jestem dopiero na 1 roku a mam już dość życia studenckiego ;p i nie imprezuje bo nie lubie chyba że w swoim gronie. ;p Ja nie mogę się zmotywować do ćwiczeń. ;(
Pszczolka000
9 grudnia 2014, 17:33Gratulacje zrealizowania planu! ;) powodzenia dalej ;)
tluscioszkowaania
9 grudnia 2014, 11:52Ja tez juz marze o obronie, chcialabym sie pozegnac z ta uczelnia,ale tutaj sie nie da. Pozdrawiam