Do zupożarcia wróciłam niezwłocznie po okresie świątecznym. Niestety nie udało mi się wytrwać w diecie przez Święta, a że organizm wygłodniały ... Starałam się oczywiście wyjadać głównie ryby, sałatki bez ciężkich sosów, mandarynki... Ale nie wyszło mi to tak idealnie jak bym chciała. Suma summarum +2 do ciężkości masy, ból dupy, bo "tak bardzo żem się poświęcała" i mocne postanowienie poprawy. Jest ok. Nawet wykupiłam kartę Multisport i od lutego będę hasać to tu to tam na zajęcia. Nawet żem do zup wróciła i odstąpić od nich nie zamierzam. Mam nowy, poważniejszy cel, niezmiernie mnie motywujący i plan jak go osiągnąć. Niestety dziś zbytnio nie dysponuję czasem wolnym, więc pozostawię szczególiki na następny raz.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.