No właśnie, co ja tu robię?
Czego szukam?
Czego oczekuję?
Może dlatego tu jestem bo muszę schudnąć?
Nie, Ja chcę schudnąć.
Jak?
A Bóg jeden wie.
"Ja Ci nie żałuję... Ale wstyd i hańba tak wyglądać!"
"Wzięła byś się za siebie."
"Płakać mi się chcę jak na Ciebie patrzę"
"Zobacz jakie grube masz ręce"
"Patrz na swój brzuch"
"Nie jedz"
Ile razy już to słyszeliście? Pewnie setki.
Przynajmniej ja tak.
A gdzie do cholery wsparcie!
Gdzie słowo otuchy!
Od samego dryngolenia nie schudnę.
To jest takie frustrujące, najpierw gadka szmatka, a potem ciasta ciasteczka, krzywienie się bo jem, krzywienie się bo nie jestem głodna i nie mam ochoty na obiad.
Takie małe Co do jasnej anieli?!
Jestem bardzo sfrustrowana, gruba i za dużo gadam.
Pomocy,
TabaNaPuwit
25 września 2014, 21:19Dziękuje wam ;)
nowa_duszka
25 września 2014, 17:12Ja też mam spory nadbagaż do zrzucenia...damy radę! Musimy to zrobić dla siebie, dla zdrowia, a to że znikną przy okazji te wszystkie wredne komentarze zamieniając się na takie typu: "ale schudłaś", "ale jesteś zgrabna teraz" to tylko dodatkowy plus :)