Wczoraj znowu nagrzeszyłam. Lód i batonik były zdecydowanie niepotrzebne. Ale przesadne analizowanie tego jest pozbawione sensu. Waga spada w dół, albo stoi w miejscu. Jest dobrze. Mogę zmienić cyferki na pasku.
Myślicie, że rowerek treningowy byłby dobry na spalenie tkanki tłuszczowej z nóg?
Wspominałam ostatnio, że obawiam się rozbudowy mięśni nóg, miałam raczej na myśli same łydki. Sporo chodzę i nie ma możliwości kontrolować tej rozbudowy. Natomiast jeśli chodzi o uda to tu się pojawia problem. Nie znam dobrych ćwiczeń na ich kształtowanie..