Nie liczę ostatnio kalorii, jem tyle ile mam ochotę zjeść.. Nie jest to bardzo dużo, raczej nie schudłam, ale też nie przytyłam, waga szaleje, chyba jest zepsuta. W ciągu 2 dni 4-kilogramowe wahanie.
Być może nie jestem nauczona jeść normalnie, często nie mam kiedy zjeść, czasem jem niepotrzebnie słodycze. Staram się ruszać coraz więcej, najwięcej przyjemności sprawia mi taniec, chyba zacznę chodzić częściej na imprezy, jak dawniej..
Na jutro kilka rzeczy do zrobienia, znowu zaczynam myśleć, że nie schudnę. Myślałam, że będę mogła zmienić pasek, ale zważyłam się kilka godzin temu i byłam zszokowana. Od jutra znów ograniczam słodycze.
Śpijcie dobrze i jedzcie mądrze, mi widocznie nie bardzo wychodzi. ;) :*
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fadetoblack
6 maja 2013, 21:08Też muszę na nowo ograniczyć słodycze, bo się rozbestwiam ostatnio.. A nieliczenie kalorii wychodzi na dobre na dłuższą metę jeśli jest się w stanie powstrzymać od nadmiernego jedzenia :) Trzeba znaleźć swój "złoty środek" i oczywiście się ruzać! :D A taniec to zdecydowanie dobry sposób na spalanie kalorii :)