No to wybrałam się wczoraj po przerwie na zumbie, niezły wycisk, ale przede wszystkim śmieszne były dla mnie 2 rzeczy:
- instruktorka przypominała mi parę innych instruktorek zumby, czy one mają obowiązek mieć czarne, długie włosy i kolorowe wzorzyste ciuchy? ;)
- z uwagi na powyższe, zawsze jak się odezwała po francusku, nie pasowało mi to totalnie, bo do tej pory słyszałam tylko po polsku albo holendersku zaganianie do roboty, więc nie pasował mi ten język do jej wyglądu ;)
Jedzenie wczoraj:
płatki, jogurt nat, banan
ciasteczka Cereals
resztka ziemniaków z groszkiem i marchewką i 4 meatballs pieczonymi
kasza jęczmienna, 1/2 papryki, łyżka hummusu
jabłko
2 jajka na twardo, dużo warzyw
1h zumba, 1h chodzenia.