Od tygodnia odliczam czas do jutra - czeka mnie drugie spotkanie z dietetyczką, sprawdzenie co się zadziało przez 2 tygodnie.
Jak mi idzie? Chyba całkiem nieźle. Nie będę oszukiwać, że bezbłędnie, bo wpadki były - głównie jedna, ale chyba nie powinna mocno wpłynąć... Jaka? Sobotnia i słodka. W godzinie mojego 2. śniadania byliśmy na mikołajkach w pracy. Zamiast robionego brownie zjadłam małego rogalika z dżemem i ... czekoladę. Ale - obliczyłam kaloryczność brownie i starałam się, żeby tego nie przekroczyć. Drugi raz zgrzeszyłam na podwieczorek, kiedy nie mogłam znaleźć winogrona i znów zastąpilam je czekoladą - znów obliczając kaloryczność. Także - kaloryczność powinna być ok, makra już zapewne nie.
Poza tym - wczoraj dojadłam pieczonych ziemniaków po dziecku - nie było tego dużo, ale jednak. No i zdarzało mi się zjeść po 2-3 krakersy na dzień (nie co dzień), ale one dały mi max 15-20 kcal wiecej).
Mam nadzieję, że się jutro nie zawiodę. Zgodnie z zaleceniami dietetyczki - NIE WAŻYŁAM SIĘ ani razu. Tzn zrobiłabym to, ale na szczęście kazałam wcześniej mężowi schować wagę i teraz nie mam pojęcia gdzie jest ;-)
Miary nie schował, więc tu co nieco sprawdziłam. Po 1-1,5 tygodnia było mnie jakieś 2 cm mniej w pasie i po 1 cm w talii i udzie. Reszty nie sprawdzałam. Ale czuję się lżej - nie widzę już brzucha przez cycki :P
No a sama dieta - naprawdę fajna. Nawet Wam pokażę dwa przykładowe obiady ;-)
czy też dzisiejszy:
Na pewno podzielę się jutrzejszymi wynikami. Mam nadzieję,że nie będę musiała prosić Was o podniesienie na duchu. Trzymajcie się :)
andula66
14 grudnia 2017, 22:21Obiadki apetycznie wyglądają cm spadają to i zapewne kg też powodzenia
SzczesliwaByc
14 grudnia 2017, 22:37Juz mam werdykt - spadło 2,2 kg przez 2 tygodnie :) Oby tak dalej :)
Skakanka321
13 grudnia 2017, 22:45Obiadki kolorowe i zdrowe. Pienie i apetycznie się prezentują. Sama bym taki zjadła.
SzczesliwaByc
14 grudnia 2017, 22:36Faktycznie smaczne - i w końcu jem bardziej różnorodnie :)
Skakanka321
13 grudnia 2017, 22:44Powodzenia:-)