Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec odliczania i gorzka prawda


Uzależniona od jedzenia...
Wieczna grubaska...
Chodząca porażka...

To tylko kilka stwierdzeń, które chodziły mi po głowie jako tytuł dzisiejszego postu. Każde z nich idealnie opisuje mnie.
Kilka tygodni temu byłam pozytywnie nastawiona, bo 1 faza diety South Beach dała fajne efekty w postaci spadku i kilogramów i centymetrów. Niestety na drugiej fazie zaczął się zastój a później wzrosty wagi zamiast spadków. Zakładam, że sama zawaliłam - zwyczajnie za mało jadłam podczas 1 fazy, co było w dużej mierze spowodowane chorym dzieckiem i moim odwróceniem uwagi od jedzenia. Koniec końców - znów się poddałam. Mało tego - zaczęłam się kompulsywnie objadać i dopiero dzisiaj sobie to uświadomiłam. Zawsze słysząc o kompulsach myślałam - to mnie nie dotyczy. Ale biorąc pod uwagę, że jest południe a ja spokojnie przekroczyłam już limit kalorii na cały dzień i mimo tego, że aż źle się czuję z przejedzenia a nadal myślę obsesyjnie, żeby coś zjeść to tak - stwierdzam, że mam poważny problem. 

Za 3 tygodnie wesele, a ja jem na potęgę. Jutro jadę szukać sukienki i wiem, że znów się załamię.
Przestałam odliczać, bo stwierdzam, że to nie ma sensu.
Ale zaraz zaczynam myśleć, że za rok kolejne wesele. To 12 miesięcy i nawet jakbym chudła 1 kg miesięcznie to i tak różnica będzie duża.
A później myślę sobie, że zawalałam cały czas od kiedy urodził się syn. Schudłam wtedy jakieś 12 kg, byłam lżejsza o 9 kg niż teraz i obiecywałam sobie, że nie zawalę tego. Nie dopuszczę, żeby te kilogramy wróciły, skoro dostałam taką szansę. Ba - zrobię wszystko, żeby jeszcze dodatkowe stracić.
Jak to się skończyło - dobrze wiecie.
Jeszcze chwila i skończę jako otyła, zakompleksiona i zrzędliwa baba. 
Nie potrafię się zmobilizować. 
Straciłam nadzieję.

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    28 lipca 2017, 23:49

    musisz przemyslec wszystko i wyciagnac wnioski z tego co zrobilas zle,że Ci nie ywszło. Ja tak zrobiłam . Np Twoim celem nie powinien byc slub tylko cos na czym bardziej Ci zalezy. Ja po urodzeniu pierszego dziecka tez tylam zamiast schudnac i nie mogłam na siebie patrzec. I wtedy powiedziaam sobie,że jesli nie schudne przed powrotem do pracy to nigdy nie schudne i bede gruba, czego oczywiscie nie chciałam. No i jak wykupilam Vitalie to tez wiedziałam,że nie mozna jesc nic slodkiego, nic powyzej kcal diety plus czesty sport. I tez miałam zastoje w czasie poprzednich diet wiec wiedzialam,ze to bede musiala przetrwac i nigdy sie nie zlamac bo to mnie zgubi. No i dzieki temu ze twardo sie tego trzymalam i schudlam 17kg. No i Tobie tez sie uda ale liczyc sie musisz z tym,ze to duzo wyrzeczen musi byc sport i musisz walczyc z swoimi zlymi nastrojami. Mozesz w grupach sie wygadac i zyj tym to wtedy moze to Ci pomoze pilnowac sie bardziej. Duzo by o tym pisac,ale uwazam,że dasz rade tylko musisz naprawe walczyc ze soba i o siebie. trzymaj sie cieplo

  • Faina

    Faina

    28 lipca 2017, 13:43

    Dobrze Cie rozumiem. A jak schudlas te 12 kg? Moze sprobuj wrocic do tej samej metody? Ja mialam bardzo podobne przemyslenia w ostatni weekend i odgrzebalam plan diety ulozonej dla mnie przez dietetyka jakies 4 lata temu. Schudlam wtedy ok 15kg i brakowalo mi bodajze 5-6 do mojej normalnej wagi. Boli mnie nawet o tym jak mysle, ze to wszystko zaprzepascilam i przytylam >25kg. I mimo, ze ta dieta nie odpowiada mi tak bardzo jak odpowiadala 4 lata temu to od poniedzialku sie jej trzymam bo wiem, ze dziala. A potrzebuje zobaczyc realny spadek zeby sie zmotywowac... Trzymam kciuki! I pisz czesciej :*

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      28 lipca 2017, 14:12

      Niejasno napisałam ;-) Schudłam 12 kg zaraz po urodzeniu dziecka - więc jak mam to powtórzyć musiałabym znów zajść w ciążę, przytyć te 3 kg a po porodzie mieć 12 mniej ;-) Straszne to jest, że tak ciężko się chudnie a tak łatwo przybiera na wadze.

    • Faina

      Faina

      28 lipca 2017, 16:11

      aaaaa, to slaba metoda :D mnie tez zadziwia jak szybko waga idzie w gore a jak wolno w dol..

  • Maya27kc

    Maya27kc

    28 lipca 2017, 12:33

    Wiesz co... bo zabierasz się do diety nie tak jak trzeba :C chcesz szybkich spadków już TU i TERAZ. I o ile to rozumie, o tyle wiem że to tak nie działa!! :C Przy takich dietach bardziej niż łatwo o podjadanie. oblicz ile kalorii powinnaś spożywać na codzień (kalkulator będzie pytał o wiek, wzrost, wagę, tryb życia i aktywność fizyczną), a potem od wyniku odejmij 200 kcal. dzięki temu będziesz jadła wystarczająco dużo aby czuć się najedzoną. Na początek wybieraj dania które mają miej kalorii i których możesz zjeść więcej - np kurczak z ryżem i brokułami. Dzięki temu twój żołądek będzie pełny pomimo mniejszej ilości kalorii w posiłku! Będziesz najedzona i nie będziesz miała ochoty na słodkie. A jeśli masz ochotę na słodkie zrób sobie owsiankę z bananem na śniadanie (na mleku. ja dla dwóch osób robię 100g płatków owsianych + 0.3 l mleka + woda ile trzeba + 2x banan + dodatkowe owoce lub masło orzechowe). Banany wrzucam pokrojone na małe kawałki do gotującej się owsianki - dzięki temu jest słodsza. Możesz też do niej dodać 2 kostki mlecznej czekolady jeśli tęsknisz za tym smakiem. Jedna porcja to około 440-480 kcal. Ogółem musisz do diety podchodzić na spokojnie i bez pośpiechu. Nie kazdy musi chudnąć 4 kg na miesiąc!! Nawet jesli będziesz chudła 1kg to za rok bedziesz lżejsza o 12 kg!! Pomyśl o tym. Nie koncentruj się na tym lecie. Pomyśl o całym życiu....

    • SzczesliwaByc

      SzczesliwaByc

      28 lipca 2017, 14:15

      Wiem, zdaję sobie sprawę. Na początku roku podchodziłam inaczej - miałam prawie 8 miesięcy na schudnięcie. Wykupiłam dietę, waga zaczęła spadać. A później zastój blisko miesięczny i zamiast dalej trwać to się poddałam. Waga wróciła do poziomu z początku roku, czas do wesela się kurczył coraz bardziej a ja wymyślałam coraz bardziej dziwaczne sposoby na schudnięcie. I tym sposobem znów ważę tyle ile w styczniu... Muszę po prostu przestać wytyczać sobie terminy. Dzięki za komentarz - trochę mnie zmobilizował. Pozdrawiam

    • Maya27kc

      Maya27kc

      28 lipca 2017, 15:03

      Vitalia zbyt bardzo ucina kalorie. Gdy miałam tą dietę zaznaczyłam że chcę chudnąć 0.5 kg na tydzień i że ćwiczę 3 razy w tygodniu, a bez ćwiczeń chudłam kilogram tygodniowo. Oczywiście może to tylko u mnie, ale z tego co widziałam zbyt bardzo zaniżają tu kalorie. Pamiętaj że za tą dietą siedzi program, nie ludzie. Nikt nie myśli że 1200 kcal to mało. Program wykona kalkulacje i stwierdzi że tyle musisz jeść aby schudnąć. A wzór też chyba mają jakiś nie bardzo bo tak jak piszę, za mało wylicza kalorii. I tak jak piszesz. Zero terminów. Mówisz sobie że dzisiaj jem zdrowo. Nie za mało, nie za dużo. Ale możesz robić tak że w dwa dni zjesz o 100 kcal mniej, a potem w weekend możesz iść na grilla i śmiało wypić piwo, dwa ze znajomymi :) Trzymaj się

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.