Dzisiaj wchodzę z nowym, pozytywnym nastawieniem. Nie piszę jak zwykle: od jutra będę robić to, to i to... Nie. Dzisiaj piszę, że już zaczęłam robić to, to i to. Już wprowadzam zmiany, powoli je wdrażam - jeszcze popełniając błędy, ale już jestem w trakcie, a nie tylko "w planach".
Ściągnęłam aplikację do zapisu wszystkich posiłków, przeliczania kalorii i makr, przeliczania straconych kalorii. Dużo osób chwali fitatu, ale niestety na mój telefon nie ma, więc musiałam znaleźć zastępstwo.
Wczoraj na treningu na siłowni podpytałam też o rady - jak ćwiczyć, żeby schudnąć. Teraz je włączam do życia.
Nie będę już przeżywać, że 1/3 czasu do wesela mojej siostry już za mną, a ja zamiast schudnąć to przytyłam. Mam jeszcze 80 dni. Jak dobrze pójdzie, to nawet 1 kg na 10 dni... A to daje mi realną szansę na 61 kg w dniu ślubu siostry. Nie idealnie, ale jednak rozmiar, a może i nawet dwa mniej.
Nie będę już nikomu opowiadać, że się odchudzam. Nie będę mówić ani Wam, ani sobie, że za 2 miesiące będę laska, szczupła, piękna... Już raz tak "obiecywałam" sobie i Wam - na początku stycznia. I skończyło się tak, jak się skończyło. A ja jednak lubię dotrzymywać obietnic.
I nie katuję się więcej jakimiś dietami, nie będę już patrzeć każdego dnia na kartkę, co dzisiaj mogę zjeść. Jem to na co mam ochotę, szukam zdrowszych zamienników - na które mam ochotę, które lubię. I kombinuję z nimi, żeby wyszło tak jak wyjść powinno.
W weekend na wadze 69,5. Dzisiaj 69,0. Mamy progres, mały, malutki, ale jest. I oby było ich więcej.
Tereenia
3 czerwca 2017, 19:32Powodzenia! Trzymam mocno kciuki :-)
SzczesliwaByc
4 czerwca 2017, 22:32Dzięki :)
Olkeens
31 maja 2017, 16:48Bądź silna i nie poddawaj się. Wiem sama po sobie, że to bardzo trudne i wiem jak jest ciężko to zrobić. :( Mam nadzieję, że chociaż Tobie się uda... Trzymaj się!!!
SzczesliwaByc
4 czerwca 2017, 22:32Oby to nie byl tylko chwilowy skok formy. Wczoraj nagrzeszylam, ale najważniejsze, że na razie motywacja dalej jest.
Orzeszek1984
31 maja 2017, 16:26Super nastawienie i trzymam kciuki
SzczesliwaByc
4 czerwca 2017, 22:31Dzięki :)
Maniak22
31 maja 2017, 16:24Ja mam slub najlepszej przyjaciółki :D też mam zamiar zjechać 8kg do ego czasu. Trzymam też kciuki za Ciebie :*
SzczesliwaByc
4 czerwca 2017, 22:31No to oby się nam udało :)
93agrafka
31 maja 2017, 13:35powiało optymizmem, oby tak dalej! :)
SzczesliwaByc
4 czerwca 2017, 22:13Oby, oby, bo wczoraj popłynęłam :( Weekend u teściów, słodkie w zasięgu ręki...
Faina
31 maja 2017, 13:19I takie pozytywne podejście mi sie podoba :) trzymam kciuki!!
SzczesliwaByc
4 czerwca 2017, 22:12Oby nie przeszło ;-) Jutro z taką pozytywną dawką energii wracam do rywalizacji ;-) Startujesz też?
Faina
5 czerwca 2017, 07:39To super! Tak, ja tez wracam ze zdwojona sila :)
SzczesliwaByc
5 czerwca 2017, 08:21Akurat ZRP kończy się w moje 30-ste urodziny, więc jest dodatkowa motywacja ;-)
Faina
5 czerwca 2017, 11:06Ale fajnie!! To bylby ladny prezent, koniecznie musisz sie trzymac :) Na pewno ze wsparciem ZRP sie uda! Zauwazylam, ze najwazniejsze jest, zeby stamtad nie uciekac tylko wykorzystac sukces innych i tez sie wziac do roboty :)
SzczesliwaByc
5 czerwca 2017, 11:34No jak się uda 4 kg w tej edycji i 4 w kolejnej to na wesele siostry pójdę już 8 kg lżejsza - na pewno byłaby różnica ;-)
Faina
5 czerwca 2017, 14:27Pewnie,ze bedzie! Jak Ci pierwszy dzien idzie? :)