Właśnie wróciłam z Auchana. Kupiłam wkońcu wagę i parę różnych rzeczy m. in. kupiłam sobie gąbkę antycellulitową. Jak już rozpakowałam tą wagę to niemogłam się oprzeć i na niej stanęłam. Jest dobrze bo poniżej 60 co mnie ogromnie cieszy. Waże równe 59 kg. Pomijając to że mam okres pewnie byłoby minimalnie mniej. I tak jestem dumna. Narazie nie zmieniam paska jak dojdę do 58 kg. to dalej będę zmieniać. Zostało mi 9 kg do osiągnięcia celu o ile będę zawzięta i miała silną wolę to w sylwestra będę już luks. Poki co jest powód do radości. Nie jadam tłusto i nie katuje się tylko zdrowo jem i o regularnych godzinach więc jestem zadowolona że 9 dni dietki się opłacało.
Jak już rozpakowałam te wszyskie zakupy to zjadłam sobie jogurt activia suszona śliwka. Białko: 4,5. Kcal: 119. Nawet mam lepszy humorek.
Miałam wracać autobusem ale postanowiłam, że jednak się przejdę to jest tylko 1 kilometr od Auchana do mnie do domu więc niedaleko. Dziś gdyby nie to słonko to troszke wiatr wieje więc dobrze, że szal cienki miałam. W sklepie nawet dużo ludzi nie było. Przynajmniej dobrze się chodziło i nikt sobie nie przeszkadzał. Niedługo będę robić obiad. Nie wiem czy potem się zjawie bo możliwe że Paweł będzie okupował znowu kompa a potem to już mi się nie będzie chciało.
Na obiadek będzie brokuł, odrbinka makaronu świderki i kurczak pokrojony w kostkę i duszony, leciutko przyprawiny. Białko: ok. 32 g. Kcal: ok. 450. Ostatnio uwielbiam gotować. Na dziś to już będzie mój ostatni posiłek. Tak to tylko będzie woda mineralna.
Od jutra zaczynam pić kotajle i łykać witaminy i błonnik.
Pozdrawiam was ciepło trzymajcie się. Buziaki.
Cutie.
10 października 2009, 13:07Ciesze sie razem z Toba :)
szczesliwa24
9 października 2009, 16:53nie bój się będę was wspierać
marta803
9 października 2009, 16:19ty tak nie chudnij bo zapewne jak juz osiagniesz cel to nas opuscisz i co? sama tu zostane jak tak kazda bedzie chudla hehe ja mam jeszcze od holery tych kg ehhh :(