Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PIATKOWY WIECZÓR I POWÓD DO RADOŚCI


Witam wszystkich w piątkowy wieczór. Dziś mam raczej energiczny dzionek ale dietka zachowana bez żadnej wpadki. Dziś znowu była na zakupach i dokupiłam trochę rzeczy do lodówki. Odwiedziłam też mamę, od której przyniosłam sobie pomidory, ogórki i śliwki.

Reszta dnia mi jakoś zleciała. Co do mojego dietkowania to już są pewne efekty, z których jestem bardzo zadowolona. Dziś waga drgnęła o 200 gram, więc równiutko 60 kg. Czy to nie powód do radości? Poza tym spacerowałam dziś z półtorej godzinki co daje mi jakieś spalone 296 kcal. Trochę ruchu mi się przydało. Poza tym dźwigałam zakupy ze sklepu i prowiant od mamy.

Dziś Paweł znowu jest na 2 zmianie. Już przywykłam, że jak jest ładna pogoda to pracuje 12 godzin i wraca o 12:30. Tęsknie za nim i brak mi kompana do rozmów, ale jak wraca staramy się spędzić trochę czasu.

Przed chwilką dzwonił do mnie ojciec. Dziś dłużej pracował i jest ostro padnięty. Tak sobie pogadaliśmy jak zwykle (czyt. o wszystkim).

Manu na dziś:

900-jajecznica na maśle z 3 jaj, kromka chlebka chrupkiego graham, jedna brzoskwinia.

1200-otręby pszenne o smaku śliwki z jogurtem z kawałkami owoców o smaku truskawkowym, garść pestek słonecznika

1500-pierogi leniwe

1900-dwa wafle ryżowe z serem hochland z szynką z rzodkiewkami

Mój dzień należy do udanych. Dziś obliczyłam, że to już 11 dzień jak jestem na diecie.

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.