Okazało się, że dziecko kobitki z którą miałam mieć konwersacje złamało sobie rękę i niestety nie może zostać. Już ją poznałam. Wydaje się sympatyczna. Ale coż niesety musiała wrócić. a teraz nie wiem kiedy będzie w stanie przyjść.
eh... Jak nie urok to...
Trzymajcie się i udanego dzionka
tasia93
27 lutego 2010, 12:26nie dziwię się,że nie masz czasu tu pisać. praca nauczycielki jest trudna,jeszcze jak się korepetycji udziela. sama widzę to po swojej mamie ;D