Często słyszę takie głosy (zwłaszcza od osób w średnim i starszym wieku), że żeby zdrowo jeść trzeba mieć gruby portfel. Czy aby na pewno?
Sama jestem mistrzem przez oszczędzaniu i liczeniu skrupulatnie wszystkich wydanych pieniędzy przez pierwszą połowę miesiąca po czym w drugiej zachowuję się tak:
I zawsze moim wytłumaczeniem jest, że "przecież wydałam wszystko na jedzenie". Może i tak, ale połowa kasy poszła na słodycze, chipsy i fast foody!!! Ale o tym oczywiście nigdy nie pamiętam.
-----
Jak wygląda moja lodówka i moje zdrowe zakupy:
Produkty zbożowe: W moim przypadku: makaron razowy (spaghetti, penne, świderki) , kasze (gryczana, jęczmienna), ryż brązowy, chleb razowy. Ceny od 3.50-5.00 za opakowanie. Owszem nie jest to mało, zwłaszcza jak się kupuje makaron+kasza+ryż jednorazowo. Ale nikt nie zje całego opakowania na raz. Mi kasza czy ryż starczają na 8 obiadów (moja porcja 1/2 torebki), makaron nawet na więcej ( porcja od 40-70g) a chleb zjadam różnie (0-2-4 kanapki dziennie).
Warzywa:W mojej lodówce mam zawsze: paprykę, marchewki, cukinie, mix sałat, pieczarki, brokuły. Cena trudna do określenia:P Mówi się, że w zimie warzywa są bardzo drogie, owszem są, ale dla tych osób, które nie planują zakupów i nie oglądają gazetek promocyjnych:). O ile ulotki sklepów wrzucane do skrzynki pocztowej działają mi na nerwy o tyle gazetki internetowe przeglądam często. Zdarza się tak, że w niektórych sklepach (w danym okresie) warzywa są 200% droższe.
Owoce: Co do owoców to lubię i cały czas kupuję: jabłka, gruszki, pomarańcze, banany, kiwi póki nie ma jeszcze owoców sezonowych: jagód, truskawek, malin, czereśni. W nie kupuję "letnich" owoców z Hiszpanii bo to jest nabijanie klienta w butelkę. Ludzie tęsknią za latem i kupują te pięknie wyglądające truskawki czy jagody a dostają smak wody i papieru;/ Co do ceny to podobnie jak z warzywami- trzeba szukać promocji.
Mleko przetwory mleczne: Jedynym plusem moich dawnych bezsensownych diet jest to, że polubiłam nabiał. Jeszcze 5 lat temu nie tknęłabym nic pochodzenia mlecznego a dziś w mojej lodówce stoją: jogurty naturalne, serki wiejskie, kefir, maślanka, ser żółty. Cena od 1.00-4.00 za opakowanie. Maślankę (4 koktajle 250ml), serek wiejski (1-2 porcje), jog. nat. (2 porcje- op. 250 g).
Tłuszcze, mięsa, ryby: W moim przypadku oliwa z oliwek, masło klarowane, kurczak, łosoś i dorsz. Cena - różna - raczej drogo, ALE oliwa z oliwek (od 15zł do ile sobie zamarzymy- za butelkę) starczy na długo- ja używam głównie do sałatek), masło klarowane (ok. 15zł za opakowanie) - smażę na nim jajka- nie skończę go za chyba nawet za 10 lat. Mięso jem 1/tydzień, podobnie z rybami. Gdybym miała możliwości to kupowałabym mięso w większej ilości, dzieliła na porcje i je mroziła (bo tak wychodzi taniej i jest się pewnym, że kiedyś to zjesz a nie wyrzucisz zepsute), ale posiadam zamrażarkę wielkości torebki-kopertówki, więc nic oprócz flaszki się nie mieści:P:)