Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: walka walka walka
18 lipca 2009
Naprawdę trudno mi utrzymać reżim w jedzeniu, chodzi o 3- godzinne przerwy...Najgorsza pora obiadowa - zaczynam jeść, a po obiedzie a to jogurcik, a to mussli itp. Dzis walczyła, żeby nie zjeść za dużo chleba, ostatni posiłek o 17-ej, ale wcześniej duuuzo za dużo jedzonka było :( Na szczęście ćwiczonka były: Pompeczki - 16 chyba, stacjonarny - 11km, czyli -520 cal, .dzień a6w. Dam radę, ale nerwowa się robię ;)