w kontynuacji diety na dziś - niestety byliśmy u znajomych na urodzinach ich dzieci i zjadłam kawałek tortu i kilka chipsów - za to nie było kolacyjki, tylko herbata miętowa, 18 godzina nie przekroczona :) Biegałam dziś też po sklepach z odzieżą używaną - kupiłam kilka fajnych spódniczek, w tym 2 krótki, czyli do kolan i tak sobie myślalam w przymierzalni - jak ja dobrze w tym wyglądam, zwłaszca do wysokich kozaczków ;))) Dawno nie miałam takiego humoru w przymierzalni. Udałao mi sięteż kupić stanik(nowy i niedrogi), polowałam na sportowy z prawdziwego zdarzenia, ale bezowocnie, więc jest jaki jest, po prosty bez fiszbin, potrzebny na ćwiczenia i treningi- bielizna bardzo siezużywa - dezodoranty, dużo wylanego potu itp.
TAk więc dzień ogólnie udany i gdyby nie ten tort - prawie sukces :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
desperate161
13 grudnia 2008, 21:38chętnie będę tu częściej wpadać.:) ja też dzisiaj trochę poleciałam z dietą na koniec ;/ ale trzeba iść dalej do przodu:) kurcze na tym karate to na pewno pięknie wyrzeźbisz ciałko, już zazdroszczę efektów:) i wcale nie za stara! trzeba szukać sposobu osiągnięcia celu, a nie powodów;) pzdr