hejo
nie było mnie chwilkę bo mam małe zawirowania, w domu i wogóle.
odnośnie wagi...
spada... :):):)
3 tygodnie było zastoju i wicie co zrobiłam ???:)
byłam w gościach i nie miałam co jeśc , z dietą to nie miało nic wspólnego, 2 dni nie cwiczyłam i waga ruszyła. podkręciła się metabolizm i ryszyło. eraz okres mi się kończy i wracam do walki.
reasumując: od 20 stycznia z 87 na 81, 5. Jestem z siebie dumna bo chyba nigdy mi się nie udało tak jakoś wytrwac i coś zrobic z tym ... cielskiem ....
muszę się zebrac i regularnie pisac.
muszę wyrobic sobie nawyki regularności.
bardzo mi pomagacie dziewczyny. pamiętnikami i wogóle obecnośc.
buziaki
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
joasia880
7 marca 2014, 21:21O Kochana musimy jakieś wyścigi zrobić :) Ja dziś 83,5 trochę mi brakuje do Ciebie :/ Świetnie Ci idzie, jestem z Ciebie dumna :P
Rizzoli
7 marca 2014, 08:01U mnie też po imprezie na której jadłam jedzenie spoza diety zaliczyłam największy spadek :) Gratuluję efektów i życzę dalszych takich ładnych spadków :)