No i dziś mamy już tylko 3 mc i sezon na bikini. Trzeba ostro walczyć!
U mnie dziś w miarę ok. z jedzeniem wyszło ok 1400 kcal. Nie było ćwiczeń ale za to maraton po supermarkecie na świątecznych zakupach... jak jak tego nie lubię! wszędzie te tłumy ludzi z biegającymi dziećmi, przepychają się po kolejne promocyjne produkty,,... ehh nie moje to klimaty.
no ale rodzicom trzeba pomagać. I pomyśleć że następne święta tyle że Bożego Narodzenia sama będę robić już jako mężatka!
zaczynam mieć straszne sny ślubne! a to jeszcze ponad rok! ehh a co będzie dalej ?
do świąt już nie pójdę na siłownię, mam zamiar iść we wtorek po świętach.
Miłego wieczorku :)
ewelka2013
2 kwietnia 2015, 09:17No tak to jest;-)