Kolejny dzień walki za mną :) na szczęście bez wpadek
śniadanie- w pracy- 50g musli z jogurtem truskawkowym (mała gratka)
obiad- 1/2 woreczka brązowego ryżu z warzywami na patelnię (około 1/3 opakowania)- smażone na oleju
kolacja- makrela w sosie pomidorowym z puszki, 1/2 ogórka
aerobik zaliczony. naderwany mięsień na udzie nie pozwolił mi na rozciąganie prawej nogi ale i tak upociłam się jak świnia