Wieczor pierwszy!
Wspomniane w tytule Lisiatko -to moja kochana przyjaciolka ktora przywiodla mnie na te strony. Jest dla mnie inspiracja w walce z kilogramami bo dokonala cudu! Mysle ze o tym mozna przeczytac na jej profilu.
Wlasnie waga wskazala 75.2kg. Mysle ze te pol kilo wiecej to dlatego iz mama okres, a wtedy zawsze jestem odrobine ciezsza. Mam mokra glowe, wiec to wlosy moga mnie nadmiernie obciazac. Istnieje prawdopodobienstwo ze podwyzszone cisnienie powietrza naciska na moja wage, badz ziemia sie szybciej obraca przez co mocniej mnie przyciaga;) Co dzis zjadlam?
Salatke z pora z majonezem,
Cztery kromki chlebka ciemnego,
Trzy jablka,
Stek pieczony z salatka warzywna (tez z majonezem)
Osiem pierogow z serem (gotowane, bez dodatkow)
Miske rosolu drobiowego z makaronem,
Cztery mandarynki,
Garsc slonych paluszkow,
Do tego wypilam dwie kawy, wode i herbatki z miety i melisy. Swoj dzisiejszy jadlospis oceniam na 9pkt. W skali od 1 do 10, gdzie 1 to perfekcyjny dzien bez bledow zywieniowych, a 10 to wszystkie mozliwe grzechy takie jak slodycze, slone przekaski, tlusta zywnosc, wysoko przetworzona zywnosc, bialka polaczone z weglowodanami, jedzenie na krotko przed snem.
9 dlatego ze: cztery paluszki maja tyle pustych kalorii co kromka bialego chleba, salatki byly z pelnotlustym majonezem, pierogi z serem to biala maka- zla postac weglowodanow polaczona ze slodkim serem czyli bialkiem. Jak czytamy wyzej; bialek nie powinno sie laczyc z weglowodanami. Stek pomimo iz pieczony to byl tlusty i zaraz po zjedzeniu tego dania ucielam sobie drzemke... Nie dalam sobie 10pkt tylko w nagrode za omijanie slodyczy.
Aktywnosc fizyczna oceniam na 5 w podobnej skali. Po prostu bylam dzis w pracy, a mam prace fizyczna. Dwa razy dziennie rozladunek i zaladunek naczepy Tira to pewna utrata kalorii... Pozatym pada deszcz wiec nie moglam nigdzie isc czy jechac na rowerze.
Podsumowujac: Dieta 9 pkt, Aktywnosc 5pkt. Razem 14 Zle. Zle. Zle.
No to by bylo tyle na dzis. Do jutra!