Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
14. Racuchy z rabarbarem! Przepis





Leżał w kuchni rabarbar. 

Rabarbar pamiętam z dzieciństwa, kiedy wraz z moją przyjaciółką w leniwe wakacyjne dni wyruszałyśmy na jakieś wielkie eskapady po polach i łąkach. Nam wydawało się wtedy, że przeszłyśmy cały świat, a to były śmieszne odległości  
 Na tych eskapadach zawsze urządzałyśmy mały piknik. Zawsze potajemny, zawsze z jakimiś dobrociami wykradzionymi z kuchni i zawiniętymi w ściereczkę.
I tak pewnego razu zajadałyśmy się zwiniętym z kuchni jej babci rabarbarerem. Obficie maczałyśmy go w cukrze, żeby kwasota nie wykręcała buzi. Pycha.
 To moje jedyne rabarbarowe wspomnienie. Odszedł w zapomnienie, w kuchni mojej mamy nie królował, przegrywając z uwielbianymi truskawkami
Jednak od kiedy mieszkam sama i ciągnę mój studencki wózek, w sklepie pozwalam sobie na samowolę. Więc złapałam rabarbar. Ale przecież z cukrem go nie spałaszuję, bo by mi było po takim posiłku wstyd na vitalię wleźć. Większość przepisów jakie znalazłam to przepisy na ciasta. Pomijając kaloryczność potrzebowałam przynajmniej 30 dg tegoż, a miałam tylko jedną laseczkę.
No i takim sposobem wyszły racuchy. Z dziecinnie prostym i szybkim przepisem, smażone na teflonowej patelni bez tłuszczu, smaczne, lekko kwaskowate i lekkie. 
el niebbo!




przepis na to małe cudo (zmodyfikowany przeze mnie, na ok 14 racuszków)

100 g mąki (dałam mniej, ok. 70)
150 g jogurtu (dałam więcej, ok. 200)
1 jajko
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
opakowanie cukru wanilinowego
rabarbar- 10 dag (niecała 1 laska)

Jogurt wymieszać z jajkami i mąką ,zmiksować na gładką masę,
 dodać proszek do pieczenia.Rabarbar obrać,pokroić w małe kawałki
 i wymieszać z ciastem. Dodać cukier i wymieszać.
Na gorący olej łyżką kłaść porcje ciasta i smażyć z obu stron na złoty kolor.
I WPIERDZIELAĆ GARŚCIAMI PÓKI CIEPŁE

(podawałam posypane żurawiną i rodzynkami, z plasterkiem kiwi i odrobiną cukru waniliowego)


(i po tej małej kulinarnej podnietki dla podniebienia  wracam do prawa cywilnego -.-)

Chudnijcie świątecznie, surykatki! 


  • waniliowa19

    waniliowa19

    13 czerwca 2012, 11:38

    pokażę Wam którego dnia zestaw z tymi spodenkami i udowodnię, że wcale nie są takie tandetne i obleśne na jakie wyglądają :D :D

  • Kluski

    Kluski

    13 czerwca 2012, 09:05

    Na zdjęciu ja, na zdjęciu ja. :D A panna co? Zapchała się rabarbarem i nic się nie dzieje?:D Pozdrawiam!

  • DreamsComeTruee

    DreamsComeTruee

    12 czerwca 2012, 11:21

    spoczko poradze sobie:) na telefonie mi sie ladnie wszystko wyswietlilo:)) jak cos to dam znac:) hmmm zastanawia mnie tylko jaka bedzie konsystencja tego czy daloby sie z tego buleczki uformowac? :D bo specjalnych foremek to ja chyba nie znajde:D

  • Lubanianka

    Lubanianka

    11 czerwca 2012, 21:19

    a co tam u Ciebie ??? tyle już dni bez żadnego wpisu!

  • mysia.93

    mysia.93

    11 czerwca 2012, 20:56

    muszę wypróbować ten przepis, bo wygląda pysznie ;D

  • waniliowa19

    waniliowa19

    11 czerwca 2012, 17:26

    http://zkotemwkuchni.blogspot.com/ a oto i skarbnica wiedzy :D nazywa się to bułeczki z opiekacza :D

  • Paprotkaaaa

    Paprotkaaaa

    11 czerwca 2012, 13:56

    rabarbar kubek z cukrem i obiadu nie trzeba bylo :D

  • waniliowa19

    waniliowa19

    11 czerwca 2012, 12:26

    widzę, że mamy podobne upodobania :D też lubię czytać jadłospisy anorektyczek: 1 orzeszek, liść sałaty. Nie ma się z czego śmiać oczywiście. Przeraża mnie to do jakiego stanu człowiek może siebie sam doprowadzić. I tutaj walnę tekstem, który jest oblatany ale jest bardzo prawdziwy: My tu wydziwiamy, a dzieci w Afryce głodują... Niewyobrażalnie straszne rzeczy robią z nami te współczesne kanony piękna narzucane w sumie, przez pedałkowatych projektantów...

  • pismire

    pismire

    11 czerwca 2012, 09:58

    Jadłam 1200kcal. Jestem niska (154cm), więc to była odpowiednia dawka kcal dla mnie ;). To straszne co się dzieje z tymi cenami :c. Staram się jeść dużo zdrowych tłuszczy, ale ilość pieniędzy wydawana na orzechy mnie przerasta ;/. Zawsze muszę sobie czegoś w zamian odmówić.

  • waniliowa19

    waniliowa19

    10 czerwca 2012, 22:56

    poproszę przepis na pizze:D przeczytałam wszystkie Twoje notki (tak jutro mam mega ważnego kolosa z informatyki, tak robię wszystko, żeby tylko się nie uczyć:D) Boże jaka Ty fajna jesteś! Uwielbiam ludzi z takim poczuciem humoru! Jeśli chodzi o te zdjęcia motywacyjne to nienawidzę tych wszystkich fotasków jakie są na pamiętnikach innych dziewczyn, na których jakieś chudzinki drobinki wciagają swoje i tak wklęsłe brzuchy albo wypinają te swoje małe dziecinne pupusie. Tak, tak zjada mnie zazdrość. Cóż, przyznaję się :D

  • Taritt

    Taritt

    10 czerwca 2012, 22:42

    Re: Ja z kolacją mam tak: Godzina 21.00: O, wróciłam z biegania, czas na dietetyczną kolację, wspaniale, serek wiejski z rzodkiewką. Północ: Coś bym zjadła. Może kanapkę z pasztetem? Świetny pomysł. Ale teraz będę pisać co jem, to może mi będzie głupio i nie będę tak robić. Mam nadzieję. A dzięki :) Avatarek autorski, postać z komiksu, który nigdy nie powstał (może kiedyś). Poza pupciami moje serce zdobywają też "jak chcę wyglądać, ale nigdy nie będę, chyba że wytnę sobie żebra i połknę tasiemca".

  • Nualka

    Nualka

    10 czerwca 2012, 22:14

    Wiem wiem,juz będę grzeczna :P A dzis trenera nie było,to nikt mnie nie ochrzanił :p

  • waniliowa19

    waniliowa19

    10 czerwca 2012, 17:41

    widzę, że mamy te same wspomnienia związane z rabarbarem :D do tego jeszcze dochodzi kanapka grubo posmarowana masłem i obsypana cukrem i jeszcze woda slodzona cukrem :D tak wiem, miałam dziwny gust kulinarny:D:D nieodchodzenie od biurka przez cały dzień skutkuje zdjęciami na notatkach z obliczeniami jakichś dziwnych, powalonych rzeczy :D

  • nvidia

    nvidia

    10 czerwca 2012, 17:36

    haha uwierz, że dzisiaj miałam podobną myśl z tym niepatrzeniem w dół :D już chciałam wszystkie lustra wyrzucić z domu, no ale jednak moje tyły będą mnie raziły już w moim pamiętniku :O :D

  • nvidia

    nvidia

    10 czerwca 2012, 13:51

    o no dziękówa :D ale źle się czuję ze sobą, w sumie perspektywa chodzenia z galaretą po plaży nie jest taka cudowna :D btw poczytałam Twoje wcześniejsze wpisy i świetnie się Ciebie czyta, tak więc dodaję :)

  • no.more1993

    no.more1993

    10 czerwca 2012, 13:38

    Przepysznie wyglądają te racuszki. :) Dziękuję, skorzystam, bo rzeczywiście, mało ładnych staników, a ja mam jeszcze dziwną manię patrzenia jedynie na typu push'up ^^

  • pismire

    pismire

    10 czerwca 2012, 13:37

    hm no cóż, można powiedzieć, że jestem świruską jeżeli chodzi o ćwiczenia ale raczej w pozytywnym sensie. kocham aktywność fizyczną, ale nie katuję się nimi, broń Boże! ;P

  • DreamsComeTruee

    DreamsComeTruee

    10 czerwca 2012, 11:01

    Ty a te racuchy to na zwyklej czy pelnej?:)

  • DreamsComeTruee

    DreamsComeTruee

    10 czerwca 2012, 10:58

    Ty no na wyspach zyje:D dzis caly dzien siedze i sprawdzam w necie i czytam:d i jakos to marnie szlo, bo tlumaczenie moje czy tez slownikowe jest inny niz tutaj oni maja na tych makach:D no aleee po przeczytaniu taaaaakiej ilosci wlasciwosci roznych mak wreszczie trafilam na napisa '' 100% pelne ziarno, idealna do pieczenia ciast i muffins'':))wiec to chyba toooo taaa:) bo zawartosc blonnika ma tez ladna:) 9g/100g:)

  • pismire

    pismire

    10 czerwca 2012, 10:29

    Dziękuję bardzo ;). Mam jeszcze z czego się odchudzać, ale wolę zachować umiar niż wpaść w jakąś durną chorobę poprzez swoją głupotę i dziwne wyobrażenia :P.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.