Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10. Batalia stulecia- sylwetka kontra lody, czyli
o konsekwencji



Spotkałam wczoraj na mieście koleżankę z zajęć. Koleżanka należy raczej do grona tych większych i puszystych. Otyła nie jest, ale nadwagę ma i to konkretną. Sama mówi, że pupa J.Lo przy niej to decha :D
Ale jest herszt babka, niezwykle pogodna.
Ucieszyłam się ze spotkania. Zapytana gdzie idzie odpowiedziała mi, że idzie do Rossmana. Kupić balsam na odchudzanie
 Bo- jak rzekła- idzie lato a jej nie chce się przechodzić na dietę 
Uśmiałam się z tego i potowarzyszyłam jej. 
Balsam został zakupiony. Przy okazji koleżanka nie omieszkała wspomnieć że niegdyś piła też mnóstwo herbatek typu "SlimFigura" ale to według niej placebo. Zgodziłyśmy się, że jednak bez aktywności fizycznej to całe odchudzanie ani rusz. 
Koleżanka w zupełności się ze mną zgadzała, więc zapytałam ją czy ćwiczy coś.
A ona pełna dumy oznajmiła, że pływa.
że co najmniej raz w miesiącu (SIC!) stara się iść na basen

DZIEWCZYNY NO BŁAGAM 
nie dajcie się oszukać, że herbatki, wcieranie kremów zgodnie z zaleceniem producenta albo ćwiczenia raz w miesiącu załatwią sprawę.
Nic wam nie zastąpi potu z czoła,
czy to z rana czy to z wieczoła, 
że tak powiem by się złymowało :D

No i królewski finisz z koleżanką- w oczekiwaniu na nasze tramwaje planujemy się przejść kawałek. Wyrasta jak ten szatan z podziemi- lodziarnia.
Finału możecie się domyślić- koleżanka zakończyła spotkanie dużym kręconym lodem dopytując się po kilkakroć, czy nie jest mi przykro, że ona je tak przy mnie.
A mi- ganz egal!  
wstąpiłam za to do piekarni i kupiłam ciężki, pachnący żytni chleb na zakwasie. 
Pachnie jak ten pieczony przez moją babcię  


Więc moje drogie- konsekwencji trochę. Bo renta opada, jak widzi się takie przykłady jak moja koleżanka. Urocze to i pocieszne- ale koniec końców- 
nic tak samopoczucia nie czyni
jak całe wakacje w bikini

ot, dietetyczny wieszcz ze mnie.

buziaki, krokodyle. 
  • Aleksandra878

    Aleksandra878

    24 maja 2012, 21:26

    brawo!!! ja jak kupiłam ostatnio balsam na cellulit to było napisane, że przy ćwiczeniach dziala i były tez dołączone do ulotki jakie mam stosować :)

  • DreamsComeTruee

    DreamsComeTruee

    24 maja 2012, 12:08

    aaa i piknie:))) jestes do przodu o jakies xx kalorii:)))

  • Taritt

    Taritt

    22 maja 2012, 22:34

    Ha! Mój kubek specjalnie do gorącego mleka i kakao? Sprzedany? No way! :D Ale powiem Ci, że mam do kompletu jeszcze talerzyk z Miko (LIKE A BOSS) :D

  • Taritt

    Taritt

    22 maja 2012, 16:13

    To już wolę się oszukiwać, że szczypiorek to super porcja warzyw, niż że krem mnie wyszczupli :P Re: Co do kubka z Pocahontas - jeżeli na nim Pocahontas jest w czółnie razem z szopem Miko to pewnie taki sam :D Ja akurat studiuję administrację, ale to zmienia faktu, że moja kolekcja kodeksów systematycznie rośnie :D

  • Iwona.P

    Iwona.P

    22 maja 2012, 13:23

    haha kolezanka jest bezbłędna - basen raz na miesiac a lody? :D A i gratuluje Twojej silnej woli !! Oparłaś się pokusie a to się ceni!! :)

  • ktociewiaczka

    ktociewiaczka

    22 maja 2012, 11:20

    haha, dobre:) Ale z drugiej strony żal mi troche tej dziewczyny, bo w sumie sama się gubi w tym swoim odchudzaniu...

  • cichawoda

    cichawoda

    22 maja 2012, 10:28

    Się uśmiałam jak to czytałam :D zabawne są takie osoby ;p

  • LuizaDelacourt

    LuizaDelacourt

    22 maja 2012, 10:26

    hahahaha niezła historia ! :-) ale sie usmialam! miałam kiedys sytuacje podobnego kalibru, tylko jescze na dodatek moja "rozmowczyni" twierdziała ze jest na diecie :-)

  • Tarczyczka87

    Tarczyczka87

    22 maja 2012, 10:20

    heheh no tak... myślę,że raz na miesiąc basen -- to i tak zaszalała :))

  • charmingclassy

    charmingclassy

    22 maja 2012, 10:17

    łii 12 razy w roku na basen - szaleństwo jakieś :pp

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.