Witajcie dziubunie!!
Kolejny zwariowany dzionek, jak przeczytacie co ja dziś zrobiłam powiecie SZALONA!!!!
Wczoraj było w planach że jadę kupić sukienkę, co się stało? Mój przyjechał z pracy z nocki i pojechaliśmy do mojej mamy, pierwszy plan awaryjny = mama szyje mi sukienke, i nawet nam to wyszło, dziś przymiarka była jeszcze tylko jedna....Oczywiście mama chciała żeby podjechać tam i siam a czas leci a mój chłop po nocy bez snu....No ale pojechaliśmy na sklepy...i nawet było tych kiecek w piździu...i ceny przystępne...ale co z tego jak jestem prawdziwą kobietą, mam "obfity biust, tyłek niczego sobie...heheheh Mój biedunia kochany mężuś podążał za mną, i pomagał wybierać , a nawet przymierzać...hihi Ciasno było w tej przymierzalni....hihi...Noo ale albo w biuście za mał......e, albo za krótki.......e, ja mam grube uda i muszę mieć dłuższą sukienkę, zresztą zdjęcia załacze to ocenicie. Ale już zaczynałam się smucić z powodu tego, że nic nie mogę znaleść, a mój mnie tylko po tyłku szczelał...żebym przestała humor tracić...
No i nic nie kupiłam...a i dobrze....ale naprawdę można popaść w dołki na takich zakupach...przecież na miłość Boską jesteśmy ludzmi żywymi istotami a nie wieszakami.....
No i ta moja biedulka za mną wędrowała później pojechaliśmy na obiad do mamy....Była pomidorowa i naleśniki...o zgrozo jak widzicie dieta na 102...ale ale nie dajemy się, dbamy o siebie ...hihihi
Jutro to same warzywka żeby organizm oczyścić...a zresztą mam iśc zacząc ciasta piec na wesele....masakra..tyle roboty mam jeszcze paznokcie robić 2 osobom no a ja trzecia....!!!Najważniejsza..!!!
Myślę również o fryzie kupiłam spineczki HM...będę musiałą robić jakies doświadczenia....
Mało czasu na wszystko, pogoda nie rozpieszcza dziś padało i pochmurnie...
Tak czy siak cieszę się że mam tego mojego wariata i jaki on dzielny położył się spać o 16 tej idę go budzic i wyprawić do pracy, trzymajcie sie kochaniutkie , buziaki i miłeeeeeggggoooo wieczorka:)
agatep
26 czerwca 2012, 11:32na pewno ze wszystkim się wyrobisz. a chop cierpliwy i wytrwaly:)
taita
26 czerwca 2012, 08:57ja któregoś pięknego dni ateż miałam załamkę sukinkową ale udało mi znależć coś super w Marku&spencerze i szczerze polecam bo ja też do małych nie należę a jak zaczęłam mierzyć to kilka było super i nie wiedziałm na którą się zdecydować, powodzonka
dam.rade.1958
26 czerwca 2012, 07:04ja na szczęście ciesze sie ze mnie nikt na takie imprezy nie zaprasza....bo by była katastrofa !!!!
majeczka01
25 czerwca 2012, 22:49meza masz zlotego. tyle cierpliwosci i poswiecenia
ilona833
25 czerwca 2012, 21:59Pełen podziw dla męza ;) Mało który lubi zakupy z kobieta ;)
nataliaccc
25 czerwca 2012, 20:57masz wspaniałego męza:-) widać jak Cię kocha bardzo, buziaki:*
Shibutek
25 czerwca 2012, 20:16A podobno faceci nie lubią zakupów :D Ja ostatnio jak chodziłam po Silesii w Katowicach to nogi mi już wchodziły do tyłka a ten mój " to może jeszcze do tego pójdziemy?" Masakra :D A w sukience pewnie będziesz świetnie wyglądać:))
Julia551
25 czerwca 2012, 20:07Pozazdrościć męża-widzisz jak dba o ciebie żebyś humorku nie traciła!:)No a sukienkę na pewno będziesz mieć boską ty nam tu laska zdjęcia masz wkleić!:)Buziaki:*
Milena28.wroclaw
25 czerwca 2012, 20:05No to nieźle zganiałaś swojego faceta po sklepach! :) Ja tam jestem zdania, że szyta kiecka zawsze lepsza od kupnej, bo sama sobie ją możesz zaprojektować :) Pozdrawiam i powodzenia w dalszej walce!:)
nora21
25 czerwca 2012, 20:04ja też mam problem z sukienkami, miłego wieczoru :)
BedzieLepiej
25 czerwca 2012, 20:02Niejednego chłopiny siłą by się nie wyciągnęło ;) Pogratulować męża. Czyli zostaje opcja szytej kiecuchy? I pewnie tak będzie najlepiej, przynajmniej będzie tak, jak chcesz :)