Cześć,
Jak wiecie kiedyś byłam weganką, a do dzisiaj unikam nabiału, z powodu problemów po spożyciu laktozy. Chociaż od czasu do czasu zdarza mi się zjeść lody, albo deser robiony na mleku/śmietance, to jednak na co dzień wszystko robię na produktach roślinnych, lub tych bez laktozy (głównie twaróg z powodu jadłospisu). Wiem, że dużo osób jest uprzedzonych do takich produktów, dlatego dzisiaj chciałam co nieco napisać o moich dwóch ulubionych mlekach roślinnych.
1. Mleko ryżowe
Jest zdecydowanie moim ulubionym, ma łagodny, lekko słodki smak. Z zalet mleka ryżowego to np. chroni skórę przed promieniami słonecznymi (zawiera kwas p-aminobenzoesowy), ma też działanie przeciwzapalne, inozytol zawarty w mleku opóźnia proces starzenia się i pobudza regenerację komórek, zapobiega odwodnieniu organizmu, pobudza pracę jelit, przyspieszając trawienie.
Zanim przestałam pić kawę, mleko ryżowe było jedynym mlekiem, którym byłam w stanie zabielić kawę, ponieważ nie zmieniało jej smaku za bardzo, po innych mlekach, nie byłam w stanie tego wypić ze względu na smak.
Osobiście polecam mleko ryżowe do koktajli.
2. Mleko sojowe
To kolejne mleko roślinne, które mogłabym pić codziennie. Tutaj trzeba uważać, żeby kupować mleko sojowe, a nie napój sojowy, który w smaku jest po prostu niedobry. Moim ulubionym jest mleko sojowe Alpro z dodatkową ilością wapnia.
Przede wszystkim mleko sojowe i zawarty w nim tłuszcz nie zawiera cholesterolu (w przeciwieństwie do krowiego). Mleko sojowe uodparnia układ krwionośny na wahanie ciśnienia krwi, zawiera kwasy omega 3 i 6. Mówi się, że fitoestrogeny w mleku sojowym obniżają poziom testosterony, ale też zmniejszają ryzyko raka prostaty. Zmniejsza objawy menopauzy. Przeciwdziała osteoporozie (pite w wersji wzbogaconej w wapń i witaminę D).
Mleko sojowe głównie używam do kotajli i owsianek, bo ładnie je zagęszcza.
Oprócz tych dwóch, od czasu do czasu zdarza mi się wypić mleko owsiane. Nie lubię mleka migdałowego, jest po prostu niesmaczne (dla mnie). Mleko kokosowe mam zawsze w domu, ale używam tylko do deserów, na co dzień raczej nie piję. Istnieją też mleka mieszane, jak np. migdałowo-ryżowe, kokosowo-migdałowe.
Ogólnie nie oczekujmy, że będą smakowały tak jak zwykłe mleko, moim zdaniem są w większości lepsze i zdrowsze. Nie mają laktozy, która nie przez wszystkich dorosłych jest wchłaniana. Mleka Alpro mają również swoje wersje z dodatkowym wapniem itd. Warto spróbować J
A teraz mały opis z wczoraj. Wyszłam wcześniej z pracy, więc miałam godzinę więcej na wszystko. W domu poczytałam i poćwiczyłam. Zdecydowanie mniej zmęczyłam się wczoraj na Hot Body, więc albo miałam lepszy dzień, albo po prostu nie dałam z siebie tyle ile zazwyczaj J Jeszcze się zastanawiam co robić dzisiaj. Machnąć HB, czy potańczyć? Zadecyduję jak będę w domu chyba, zobaczę jak się będę czuła. Długo wczoraj czekałam na zakupy z tesco, więc z braku produktów, nie mogłam ugotować na dzisiaj, tak więc z improwizacji wyszedł: łosoś wędzony z brązowym ryżem z pieczarkami. Całkiem fajnie, zaraz będzie czas lunchu.
Tak się ostatnio wkręciłam w koktajle, ze mogłabym jeść codziennie, najlepiej na kolację, czuję się po nich tak lekko. Wracam do pracy, a Wam życzę miłego dnia J
Barbie_girl
6 czerwca 2017, 16:00Tez kiedys robilam koktajle kochalam je ale wkoncu mi sie przejadly ;( wiesz ja ostatnio tak przypadkiem oddkrylam firme alpro i bardzo smakuja mi ich produkty takze mleko jogurty wszystko kupuje od nich :) Ja na twoim miejsciu bym potanczyla jak rodzice A pojada to ja wlasnie bede duzo tanczyc hihi ;)
sylwiab7
6 czerwca 2017, 18:39Szkoda, ze w Polsce jest tak mało ich produktów, jesteśmy sto lat za innymi krajami, gdzie produkty roślinne są w każdym sklepie. A decyzja podjęta, będzie taniec
Awa76
6 czerwca 2017, 13:44Ja też lubię mleko roślinne
sylwiab7
6 czerwca 2017, 13:47jest pyszne :)
angelisia69
6 czerwca 2017, 13:25ja tylko te uzywam: https://www.kokodairyfree.com/pl/product_specifications/ sa pyszne i te zwykle koko ma dobry sklad,no i czasem male kozie kupie.ja koktajle baaardzo rzadko robie,wole "stale" posilki ;-) Pozdrawiam
sylwiab7
6 czerwca 2017, 13:37Wiesz, ja do tej pory też nie przepadałam z koktajlami, ale Vitalia mi wprowadziła i okazało się, że są dobre na moj brzuch, który lubi się łatwo obciążać. A koko znam, chociaż odkąd zamkneli Almę trudno jest dostać :(